Kończy się sprawa rozbitej przez polskie służby specjalne siatki szpiegowskiej, która prowadziła monitoring tras kolejowych czy lotnisk, którymi dostarczano sprzęt wojskowy na Ukrainę. Grupa miała też przygotowywać się do aktów dywersyjnych, mających na celu sparaliżowanie dostaw. Ponadto prowadzili działania propagandowe. W siatce działało 13 Ukraińców, dwóch Białorusinów i Rosjanin. Od marca zatrzymani przebywali w areszcie z wyjątkiem 17-letniego Arturowi M., który trafił do ośrodka dla nieletnich. Pracowali dla V służby informacji operacyjnych i kontaktów międzynarodowych FSB. Ich zatrzymanie udaremniło plan wykolejenia pociągu z transportem wojskowym. Mieli planować też podpalenia mieszkań i samochodów czy ataki na rosyjskojęzyczne diaspory w Polsce, chcąc w ten sposób wywoływać nienawiść między Polakami i Ukraińcami.

We wtorek sąd wydał wyrok w ich sprawie. Trzynastu obcokrajowców skazał na kary od 1 roku i 1 miesiąca do 6 lat pozbawienia wolności, od 15 tys. do 1 tys. zł grzywny i przepadek równowartości uzyskanych korzyści majątkowych.

Kontrowersje wywołała jednak decyzja sądu o uchyleniu aresztu wobec trzech skazanych na najniższe kary członków siatki.

- „To skandaliczna decyzja sądu. Obawa ucieczki, ukrywania się, które są przesłankami stosowania aresztu nadal przecież istnieje”

- powiedział „Rzeczpospolitej” były minister sprawiedliwości Marcin Warchoł.

W ten sposób areszt opuścili 44-letni Yaroslav B., 18-letni Rotyslav Kl. I 19-letnia Maryja M. Ponadto sąd uchylił środek izolacyjny w postaci umieszczenia w ośrodku dla nieletnich wobec 17-letniego Artura M. Nastolatek do Polski przybył z Ukrainy, otrzymując status uchodźcy wojennego. Kupował kamery do prowadzenia obserwacji portów i werbował osoby do ich montowania.

Decyzja sądu jest niezrozumiała z uwagi na fakt, że nikt ze zwolnionych osób nie ma telefonu, e-maila, stałej pracy ani adresu.

- „To, że nie zgłoszą się do odbycia reszty kary, to niemal pewnik”

- cytuje „Rzeczpospolita” nieoficjalne wypowiedzi śledczych.

Sąd uznał jednak, że orzeczone kary są na tyle niskie, iż nie ma podstawy do dalszego aresztowania.

- „Prawidłowy tok postępowania zagwarantuje orzeczony wobec oskarżonych zakaz opuszczania kraju połączony z zatrzymaniem paszportów”

- wyjaśnia rzeczniczka lubelskiego sądu, sędzia Barbara Markowska.