W wywiadzie dla portalu Niezależna.pl poseł PiS Radosław Fogiel odpowiedział na krytykę Centralnego Portu Komunikacyjnego, odnosząc się m.in. do głosów, wedle których inwestycję tę można zastąpić kooperacją istniejących już lotnisk.
- „Słyszałem o koncepcjach mówiących o zastąpieniu CPK kooperacją dwóch lotnisk: Okęcia i Radomia. Pojawiały się też pomysły czterech lotnisk – dodatkowo Łodzi i Modlina. Te argumenty są jednak pozbawione sensu, zarówno ekonomicznego, jak i logistycznego, są raczej próbą znalezienia jakiegoś uzasadnienia dla czysto ideologicznej niechęci do koncepcji CPK. Rola lotnisk regionalnych jest zupełnie inna „
- powiedział polityk.
Wskazał, że dziś to konsolidacja, a nie rozdrobnienie stanowi o efektywności w branży lotniczej. Podkreślił też, że PLL LOT potrzebują dużej bazy, mogącej stać się hubem dla całego regionu.
Centralny Port Komunikacyjny to również utworzenie 1600 km nowych linii kolejowych mających połączyć miasta wojewódzkie z Warszawą.
- „CPK to najambitniejszy projekt kolejowy po roku 1989, a myślę, że i w dłuższej perspektywie. Przypomnę, że większość naszych poprzedników likwidowała połączenia kolejowe. Porównania do inwestycji realizowanych po I wojnie światowej nie są przesadą. Często pojawiają się odniesienia do portu w Gdyni. Kiedy go budowano, też pojawiały się głosy mówiące o tym, że nie stać nas na takie inwestycje. Wyobraźmy sobie, co by było, gdyby się zgodzono z takim postawieniem sprawy”
- zauważył przewodniczący sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych.
- „To jest inwestycja o podobnym znaczeniu jeśli chodzi o kwestie komunikacyjne i szerzej, rozwojowe, jest to okno na świat. Dlatego też mówię, że ten komponent kolejowy jest tak ważny. Będą to pierwsze w Polsce w pełni funkcjonalne wybudowane od A do Z koleje dużych prędkości. Zupełnie zmieni się sposób podróżowania po naszym kraju - łatwiej będzie zwalczyć wykluczenie transportowe”
- dodał.
W jego ocenie podejmowane przez polityków opozycji „próby zastopowania tej inwestycji lub rezygnacji z niej wynikają z pobudek politycznych albo z racji działania w interesie innych gospodarek niż polska”.
- „Wzrost LOT-u musiałby się odbyć kosztem innych przewoźników europejskich, głównie Lufthansy. To samo byłoby z cargo, gdzie odbilibyśmy trochę wpływów głównie z rynku niemieckiego. Jeżeli ktoś bardziej troszczy się o niemiecką gospodarkę niż o polską, to rzeczywiście: CPK może być mu solą w oku”
- stwierdził.