Raport, jak wskazuje portal niezalezna.pl, ukazuje Polskę jako przykład kraju, w którym demokratyczne instytucje stają się fasadowe, a aparat państwowy wykorzystywany jest do walki z przeciwnikami politycznymi. „Działania te – inspirowane przez środowiska globalistyczne – nie są już wyjątkiem, lecz stają się modus operandi” – pisze Romanowski.

Głównym przedmiotem raportu są represje wymierzone w trzech posłów konserwatywnej opozycji: Mariusza Kamińskiego, Macieja Wąsika oraz samego autora dokumentu. Romanowski przedstawia te przypadki jako przejaw tzw. lawfare – zinstytucjonalizowanej walki prawnej, mającej na celu wyeliminowanie liderów opozycji przy użyciu instrumentów państwowych.

„Celem tych działań jest eliminacja liderów konserwatywnej opozycji, naruszenie konstytucyjnej zasady trójpodziału władzy oraz instrumentalne wykorzystanie organów ścigania do realizacji celów politycznych” – pisze Romanowski w raporcie opublikowanym przez prestiżową amerykańską uczelnię specjalizującą się w sprawach bezpieczeństwa narodowego i geostrategii.

Szczególne miejsce w raporcie zajmuje opis aresztowania samego Romanowskiego, do którego doszło 15 lipca 2024 roku. Pomimo immunitetu przysługującego mu jako członkowi Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy (PACE), został zatrzymany, a decyzję tę nadzorowała – jak pisze – osoba „nielegalnie powołana na stanowisko Prokuratora Krajowego”. Zwolniono go dopiero po interwencji przewodniczącego PACE.

„Mimo kilkukrotnych monitów i trzech orzeczeń sądów, że zatrzymanie mnie było oczywiście nielegalne, sprawa karna została wszczęta dopiero na początku 2025 roku – kiedy otrzymałem azyl polityczny na Węgrzech i trzeba było tworzyć pozory rzetelności” – stwierdza Romanowski.

Autor raportu szczegółowo analizuje również sprawę Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika, byłych szefów CBA, ułaskawionych w 2015 roku przez prezydenta Andrzeja Dudę. Pomimo aktu łaski, Sąd Najwyższy zakwestionował jego skuteczność, a obaj politycy zostali w styczniu 2024 roku osadzeni w więzieniu. „To był celowy pokaz siły, mający zastraszyć Prezydenta i opozycję” – czytamy w raporcie.

Romanowski opisuje także działania marszałka Sejmu Szymona Hołowni, który ogłosił wygaśnięcie mandatów poselskich Kamińskiego i Wąsika, co Trybunał Konstytucyjny uznał za „rażące naruszenie prawa”. Ich odwołania skierowano do niewłaściwej izby Sądu Najwyższego, a nawet po ich przywróceniu, fizycznie uniemożliwiono im wykonywanie mandatu.

W ocenie Romanowskiego, Polska pod rządami Donalda Tuska staje się „laboratorium liberalnej autokracji”, gdzie pozory demokracji maskują represyjny system. W raporcie pojawia się porównanie do sytuacji we Francji, na Węgrzech oraz w Stanach Zjednoczonych, gdzie – jak wskazuje autor – podobne działania podejmowano wobec Donalda Trumpa.

„Represje wobec posłów to tylko początek. Kolejne etapy obejmują ograniczenie wolności słowa i prasy oraz prześladowanie zwykłych obywateli” – ostrzega były wiceminister. Zwraca uwagę na przypadki wszczynania postępowań karnych wobec osób publikujących krytyczne wpisy w mediach społecznościowych.

Raport przywołuje również zawiadomienie złożone przez prezesa Trybunału Konstytucyjnego Bogdana Święczkowskiego 31 stycznia 2025 roku. Święczkowski zarzucił premierowi Tuskowi, ministrowi sprawiedliwości Adamowi Bodnarowi oraz marszałkowi Hołowni udział w zorganizowanej grupie przestępczej, mającej na celu „zmiany przemocą konstytucyjnego ustroju państwa”.

Jak podaje Romanowski, zarzuty te zostały poparte zeznaniami czołowych przedstawicieli instytucji państwowych: prezesów TK i SN, przewodniczącej KRS i szefa KRRiT. Postępowanie wszczął niezależny prokurator Michał Ostrowski, który – w odpowiedzi – sam został objęty postępowaniem karnym przez Prokuratora Generalnego.

Publikacja raportu w IWP nie jest przypadkowa. Instytut ten od lat wspiera konserwatywne środowiska polityczne w USA, kształcąc kadry dla republikańskich administracji, w tym także zespołu Donalda Trumpa. Uczelnia promuje suwerenność narodową, wolność i silne relacje transatlantyckie.

Reasumując, raport Romanowskiego nie jest jedynie aktem oskarżenia wobec obecnego rządu w Polsce, ale także apelem skierowanym do społeczności międzynarodowej. „Kryzys praworządności w Polsce nie ma precedensu od upadku komunizmu” – przestrzega autor.

W świetle publikacji w IWP dokument ten może wzmocnić międzynarodowe zainteresowanie sytuacją polityczną w Polsce i stać się istotnym elementem w debacie o stanie demokracji w regionie Europy Środkowo-Wschodniej.