- „Niemcy powinny wysyłać więcej broni, więcej amunicji i więcej pieniędzy na Ukrainę, ponieważ są zdecydowanie najbogatszym i największym krajem Unii”

- stwierdził Mateusz Morawiecki.

Premier podkreślił, że nie atakuje Niemiec, ale „stwierdza oczywistość”. Przyznał przy tym, że Berlin zmienia swoje nastawienie. Wskazał na zapowiedzianą przez rząd Olafa Scholza modernizację armii, zniesienie zakazu wysyłania broni do strefy działań wojennych i decyzję o wysłaniu Kijowowi czołgów Leopard. Przypomniał, że jeszcze kilka miesięcy temu Berlin przekonywał, że wysłanie czołgów jest niemożliwe.

Szef polskiego rządu podkreślił, że w rozmowie z Olafem Scholzem przedstawił swój punkt widzenia na temat niemieckiego wsparcia dla Ukrainy.

Morawiecki mówił również o niemieckiej polityce energetycznej, w której centrum przez lata stała importowany z Rosji gaz.

- „Przez swoją bardzo błędną politykę gazową i naftową wobec Rosji (Niemcy) są współodpowiedzialni za to, co się dzieje, za ten bałagan na rynku energetycznym. Niemcy popełniły ten dramatyczny błąd, całkowicie uzależniając swój model biznesowy od Rosji w zakresie paliw kopalnych”

- powiedział przypominając, że Polska przed tym ostrzegała.