Terlecki w wywiadzie udzielonym tygodnikowi „Sieci” stwierdził, że koalicyjna formacja pod kierownictwem ministra Zbigniewa Ziobro „nieustannie dostarcza pretekstów do działań, które są prowadzone przeciw nam w Komisji Europejskiej”.

Wicemarszałek Sejmu z PiS zarzucił też członkom współkoalicyjnej partii, że w sprawie podnoszenia różnic z KE „działają wyłącznie na potrzeby wewnętrznego rynku politycznego”.

„Łatwo sobie mędrkować, podburzać wyborców, sugerować, że chcemy narazić suwerenność, ustąpić zbyt daleko” – mówił Ryszard Terlecki, a pytany o trwałość koalicji oznajmił, iż „są tacy”, którzy uważają, że wspólny start z SP pogorszy wynik wyborczy PiS.

Terleckiemu odpowiedział europoseł Solidarnej Polski Patryk Jaki, który na antenie Radia Zet przyznał, że jego formacja rzeczywiście „nie ma wpływu na negocjacje z KE”. „I dlatego ich wyniki są takie fatalne” -zdiagnozował eurodeputowany SP.

Podkreślił również, że „nie byłoby środków na 500+, gdyby nie reforma ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobro”.