W programie „#booktubepch24” Jan J. Franczak przyjrzał się współczesnej duchowości Polaków w perspektywie niedawnego głosowania nad refundacją in vitro. Publicysta rozpoczął swój program od przywołania fragmentu książki prof. Roberta Ptaszka „Nowa duchowość”.

- „We współczesnej kulturze Zachodu odbywa się społeczny eksperyment na skalę globalną. Eksperyment ten swoim zasięgiem obejmuje bowiem nie tylko Europę, o której piszę w tej książce, ale praktycznie cały obszar cywilizacji zachodniej. To znaczy także Amerykę Północną i Południową oraz Australię. Jego cel to zbudowanie kultury pozbawionej korzeni religijnych. Co istotne, eksperyment ten prowadzony jest w bardzo konkretnych, a zarazem wyjątkowych warunkach. Nie jest to budowa nowej kultury, która od początku byłaby pozbawiona religii. Chodzi o przekształcenie kultury, która została zbudowana na fundamencie chrześcijaństwa, w kulturę niereligijną”

- pisze filozof.

Franczak zauważa, że proces ten możemy dziś obserwować również w Polsce.

- „Ci, którzy jeszcze niedawno klękali przed papieżem, teraz nie będą już w ogóle klękać przed biskupami. Ci, którzy niedawno fotografowali się na tle jakiegoś ołtarzyka domowego, teraz gotowi są ściągać krzyże z miejsc publicznych. Ci, którzy nie tak dawno jeszcze temu należeli z dumą do Kościoła łagiewnickiego – tego lepszego od Kościoła toruńskiego – teraz podnoszą rękę w głosowaniu za in vitro i za tak zwanym prawem kobiet do mordowania własnych, nienarodzonych latorośli”

- mówi publicysta.

Podkreśla przy tym, że jest to proces charakterystyczny nie tylko dla polityków, ale również dla artystów, intelektualistów, aktorów czy piosenkarzy. Dotyczy również osób deklarujących się jako katolicy, którzy „wybierają sobie z nauki Kościoła katolickiego jak z supermarketu to, co im pasuje”.

W ten właśnie sposób realizuje się budowa „nowej duchowości” opisanej przez prof. Ptaszka. To „duchowość ateistyczna”.

- „Warto zastanowić się, na jakim etapie obecnie jesteśmy w Polsce”

- zachęca Franczak.

Co natomiast, kiedy proces ten się zrealizuje?

- „Już niedługo możemy obudzić się w nowym kraju, który być może powinien też zmienić nazwę. Bo czy faktycznie to będzie jeszcze Polska i cywilizacja europejska?”

- zastanawia się autor.