- „15 czerwca br. na lotnisku Warszawa-Okęcie doszło do zatrzymania samolotu z członkami ochrony Prezydenta RPA Cyrila Ramaphosy. Sytuacja jest wynikiem niedotrzymania standardowych procedur wjazdowych, wymaganych przez stronę polską”

- przekazało MSZ.

Samolot z blisko 100 osobami na pokładzie spędził na płycie warszawskiego lotniska kilkanaście godzin. Po wylądowaniu opuścili go członkowie załogi, którzy udali się na odpoczynek. Pasażerowie zdecydowali się jednak pozostać kilkanaście godzin na pokładzie.

- „Członkowie delegacji mieli ze sobą broń, ale nie mieli pozwolenia na jej wwóz do Polski. Sami mogli opuścić samolot, ale bez broni. Zdecydowali o pozostaniu na pokładzie do czasu kontynuacji lotu”

- przekazała PAP rzeczniczka Straży Granicznej por. Anna Michalska.

MSZ dodało, że w samolocie znajdowały się też osoby, które nie zostały wcześniej notyfikowane polskiej stronie.

- „Ministerstwo Spraw Zagranicznych RP dołożyło wszelkich starań dla należytego przygotowania wizyty prezydenta Ramaphosy w Polsce. Odbyły się trzy spotkania konsultacyjne, a przedstawiciele MSZ pozostawali w stałym kontakcie z południowoafrykańskim zespołem przygotowawczym Kancelarii Prezydenta RPA oraz Ambasadą RPA w Warszawie”

- podkreślono.

Pasażerom w czasie oczekiwania dowożono napoje i jedzenie.

Wizyta prezydenta RPA w Polsce wpisała się w trwającą od wczoraj nadzwyczajną misję pokojową przedstawicieli siedmiu afrykańskich państw ws. wojny na Ukrainie. Po wizycie w Polsce, dziś delegacje spotkają się w Kijowie z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim, a jutro w Moskwie z prezydentem Rosji Władimirem Putinem.