Pracująca do niedawna w „Dzień Dobry TVN” Anna Wendzikowska opublikowała na Instagramie post, w którym zdradziła kulisy swojej byłej pracy.

- „Byłam poniżana, gnębiona, codziennie drżałam o pracę. Niby gwiazda telewizji, a ja byłam traktowana jak dziewczynka z podstawówki, którą co chwilę bije się po łapkach za każde niedociągnięcie”

- napisała.

Okazuje się, że przed publicznym postawieniem tych zarzutów, Wendzikowska prosiła o radę Karolinę Korwin-Piotrowską, autorkę książki „Wszyscy wiedzieli”, traktującej o przemocy w świecie show-biznesu.

- „Kiedy zadzwoniła do mnie i poprosiła o rozmowę, od razu się zgodziłam. Pytała, czy taki post, jaki teraz napisała, ma sens, opowiedziana mi swoją historię, powiedziałam jej, ze musi to przemyśleć, ale to może być rzecz przełomowa. Ważna szalenie nie tylko dla ludzi mediów. Ważna dla wszystkich, bo Ania była na tzw. pierwszej linii medialnego frontu, gdzie dochodziło do rzeczy karygodnych, nieludzkich, urągających wszelkim zawodowym standardom, o których wszyscy wiedzieli, ale nikt nic głośno nie mówił. To jest nie tylko kwestia TVN. Wszystkie korporacyjne media, prasa, radio, telewizja, internet, powinny spojrzeć w lustro. Ich szefowie”

- zdradziła dziennikarka w mediach społecznościowych.