W organizowanych przez narodowców Marszach Niepodległości brało udział nawet do 250.000 głównie młodych osób. Za rządów PO takie opozycyjne demonstracje opozycji były brutalnie pacyfikowane przez podległą PO policje. Idących w marszu Tuska głównie emerytów nikt nie pacyfikował, policja była wręcz niewidoczna.
Właściwie jedynym programem i hasłem wyznawców Tuska było „jebać PiS" – jebanie PiS (właściwie niezdefiniowane co do swej istoty) jest remedium wyznawców Tuska na wszystkie problemy. Uczestnicy marszu robili wrażenie, jakby ich horyzonty intelektualne i kulturowe ukształtowała lektura „Nie" Urbana. Wulgaryzmy były normą na ich transparentach (podczas gdy na manifestacjach innych środowisk są właściwie nieobecne).
Gdy marsz Tuska mijał kościół pod wezwaniem Świętego Krzyża, na którym ktoś wywiesił transparent przypominający o rocznicy dokonanej przez komunistów chińskich masakry na placu Tiananmen w Pekinie i wzywający do bojkotu chińskich towarów, to idący w marszu skandowali „jebać PiS". Równie niekulturalne były seniorki antyPiS, które na trasie marszu stały i śpiewały „wypierdalać".
Doświadczenie z Marszami Niepodległości uczy, że organizacja licznej demonstracji nie przekłada się na wynik wyborczy – widać to też w wypadku PiS, który, choć nie odnosi sukcesów frekwencyjnych na demonstracjach, to wygrywa przy urnach. Zapewne więc wyznawcy Tuska, gdy obudzą się dzień po swoim marszu, przeżyją bolesne zderzenie z rzeczywistością, w której pomimo sukcesu marszu nic się nie zmieniło.
![[Galeria] Marsz Tuska. „J***ć PiS” w kierunku kościoła Świętego Krzyża i na transparentach](https://cdn.fronda.pl/imgcache/750x360/c/uploads/news/111111asdsadyasuidhaskuduysadiudysidhsad00000000-1685950990.jpg)
05.06.2023, 09:43
Fot. Jan Bodakowski
[Galeria] Marsz Tuska. „J***ć PiS” w kierunku kościoła Świętego Krzyża i na transparentach
Demonstrowanie to fajna rozrywka. Wspólny wyjazd, spotkanie ze znajomymi, skandowanie i fotki do internetu. Bardzo lubię ten klimat i nie dziwie się wyznawcom Tuska, że zorganizowali swój marsz (i to w czerwcu, kiedy aura jest bardziej sprzyjająca, a nie w listopadzie, gdy jest zimno i mrok wcześnie zapada).