Ewangelicki ksiądz – czytamy – oddał Fundacji Laera z Kalisza kościół ewangelicki w Stawiszynie obok Kalisza (woj. wielkopolskie) wybudowany w roku 1874 za symboliczną złotówkę. Teraz fundacja wystawiła świątynię na sprzedaż za… 1.5 mln złotych, a proboszcz czuje się oszukany.
Kościół został wzniesiony na miejscu zamku za czasów Kazimierza Wielkiego. Światynia od lat stoi pusta, a „ostatnie nabożeństwo zostało w nim odprawione ok. 1985 roku. Właśnie wtedy wyjechali z miasta ostatni członkowie gminy ewangelickiej, a świątynia popadła w ruinę” – czytamy.
Jak wyjaśnia ewangelicki kapłan, członkowie fundacji planowali rozwój tradycji i kultury w starym kościele ewangelickim. Po przekazaniu za symboliczną złotówkę, Fundacja Laera miła zapewniać, że świątynia zostanie wyremontowana i przeznaczona na cele kulturalne. Planowano tam umiejscowić kawiarnię, galerię sztuki i salę koncertową.
Na dzień dzisiejszy wystawiona jest ona za sprzedaż. Ewangelicki duchowny czuje się oszukany, a fundacja odmawia komentarza w tej sprawie.
Na stronie jednego z biur nieruchomości możemy przeczytać więcej na temat "nietypowej i zabytkowej nieruchomości": „powierzchnia użytkowa to ok. 480 m kw., działka wynosi 1523 m kw.
Co więcej kościół „wymaga natychmiastowego remontu i zagraża zawaleniem, o czym alarmują przerażeni mieszkańcy, którzy najbardziej stresują się podczas silnych wiatrów” – czytamy.
Jak relacjonują sąsiedzi, zdarzało się już wielokrotnie, że z zaniedbanego budynku spadały już nawet cegły.