Swój artykuł Morawiecki streścił w mediach społecznościowych, gdzie wskazał na „katastrofalne na wielu płaszczyznach” skutki polityki europejskiej w ostatnich latach.

- „Rządzący Unią Europejską zachowywali się tak, jakbyśmy żyli w wielu niezależnych rzeczywistościach jednocześnie, próbując narzucić nam wykluczające się wzajemnie, szkodliwe rozwiązania. Nie brali pod uwagę, że żyjemy w jednym świecie, jednej rzeczywistości, w której istnieją też państwa i społeczeństwa poza Europą - mające całkowicie sprzeczne interesy i oczekiwania”

- zauważył.

- „W efekcie postawili przed nami - społeczeństwami i narodami Europy, cele, które są jednocześnie niemożliwe do zrealizowania. Stoimy przed strategicznymi decyzjami. Którą drogą pójdziemy?”

- dodał.

Wyjaśnił, że stajemy przed wyborem pomiędzy „samoograniczaniem się, spadkiem konkurencyjności, brakiem bezpieczeństwa”, a „ambicjami i budową silnego gospodarczo i militarnie oraz solidarnego społecznie państwa dobrobytu”.  

- „Jestem wielkim zwolennikiem tej drugiej opcji”

- podkreślił.

W samym tekście były premier przywołał koncepcję Niemożliwej Trójcy.

- „W latach sześćdziesiątych ekonomiści Robert Mundell i Marcus Fleming opracowali model, twierdząc, że w polityce gospodarczej niemożliwe jest jednoczesne osiągnięcie trzech następujących rzeczy: stałego kursu walutowego, niezależnej polityki pieniężnej i swobodnego przepływu kapitału. Co najwyżej dwa z tych elementów polityki można realizować jednocześnie, ale trzy już nie”

- wyjaśnił.

Dziś, jak zauważa polityk, unijni decydenci chcą spełnić trzy ambicje: „utrzymać jak najbardziej hojną politykę społeczną oraz inwestycje w nowe technologie i innowacje; chcą rozbudowy zdolności obronnych; i chcą Europejskiego Zielonego Ładu”. Tymczasem jednocześnie Europa może zrealizować jedynie dwie z nich.

- „Albo nadać priorytet polityce klimatycznej i bezpieczeństwa, a następnie zaakceptować poważne koszty społeczne i ewentualne niedostateczne wydatki na innowacje. Może też utrzymać model społeczny państwa opiekuńczego i ambitne cele klimatyczne, ale zrezygnować ze zwiększania swojej siły militarnej. Albo faworyzować bezpieczeństwo Europy i model państwa opiekuńczego, ale w konsekwencji ponownie rozważyć swoją obecną politykę klimatyczną”

- wskazał.

Morawiecki podkreślił, że sam opowiada się za tym ostatnim rozwiązaniem.

- „Połączenie państwa opiekuńczego i polityki klimatycznej jest w porządku w czasach pokoju, ale obecnie żyjemy w epoce wielkiego niebezpieczeństwa. Bez silnej obrony Europa stanie się ofiarą innych. A kto myśli, że Rosja zatrzyma się na Ukrainie, powinien porzucić swoje głupie złudzenia. Czas się obudzić”

- napisał były szef polskiego rządu.