Jak poinformowała Bułgarska Agencja Telegraficzna (BTA), nadzwyczajnym zarządcą rafinerii został Rumen Specow, szef Krajowej Agencji ds. Dochodów. Obejmie funkcję najpóźniej 17 listopada, zanim USA wprowadzą ograniczenia blokujące wszelkie płatności na rzecz rosyjskich spółek. Minister energii Żeczo Stankow podkreślił, że przejęcie kontroli ma pozwolić rafinerii nadal działać, jednocześnie spełniając restrykcje Waszyngtonu.

Aby umożliwić operację, parlament w trybie pilnym zmienił przepisy dotyczące infrastruktury krytycznej. Mimo weta prezydenta Rumena Radewa poprawki przeszły 13 listopada.

Rafineria Łukoilu w Burgas pokrywa nawet 80 proc. zapotrzebowania Bułgarii na paliwa, produkuje także większość paliwa lotniczego i posiada sieć 220 stacji benzynowych. Jej zatrzymanie groziłoby wstrząsem dla gospodarki.

Amerykańskie sankcje z 22 października wymuszają na partnerach Łukoilu zakończenie współpracy do 21 listopada. Rosyjska firma próbowała sprzedać część aktywów, m.in. prowadziła rozmowy z traderem Gunvor, jednak Departament Skarbu USA zablokował transakcję. Według Reutersa w gronie potencjalnych nabywców może znaleźć się fundusz Carlyle.

Bułgaria, dotąd uważana za jeden z bardziej prorosyjskich krajów UE, wykonała jeden z najostrzejszych ruchów wobec rosyjskiego sektora energetycznego. Przejęcie rafinerii ma zapewnić bezpieczeństwo rynku i umożliwić Sofii pełne dostosowanie się do sankcji USA.