Władze Szwecji ustaliły, że do zniszczenia gazociągów Nord Stream doszło wskutek detonacji ładunków wybuchowych. Teraz śledczy badają, kto dopuścił się sabotażu w szwedzkiej strefie ekonomicznej. Udziału w tym śledztwie żąda Rosja. Oficjalne pismo w tej sprawie do szefowej szwedzkiego rządu Magdaleny Andersson skierował premier Rosji Michaił Miszustin.

- „Premier Szwecji Magdalena Andersson otrzymała w czwartek list od premiera Rosji Michaiła Miszustina, w którym domaga się on dopuszczenia Rosji do śledztwa ws. Nord Stream”

- przekazało szwedzkie MSZ.

Dziennik „Expressen” podaje, że szwedzcy urzędnicy przygotowują odpowiedź.

Moskwa ma naciskać również na władze Danii, które prowadzą osobne dochodzenie. Jednocześnie, wedle doniesień agencji Reutera, Kreml planuje rozpocząć własne śledztwo. Rosjanie przekonują przy tym, że niedopuszczenie do śledztw prowadzonych przez Szwecję i Danię podważa wiarygodność ich rezultatów.

Rosja o atak na gazociągi oskarża Zachód.