To niezwykły tekst, w którym Ryszard Praszkier pokazuje, że dialog, rozmowa jest możliwa, że dialog polsko-polski, w którym uczestniczą Polacy i Polacy żydowskiego pochodzenia nie musi oznaczać nieustannego biczowania Polaków zarzutami antysemityzmu, i udawania, że problem nadreprezentacji osób żydowskiego pochodzenia w służbach nie istniał. Praszkier pokazuje, że z tego zaklętego kręgu można wyjść i pokazać, że nas Polaków, niezależnie od pochodzenia etnicznego, może łączyć nasza Rzeczypospolita.

Lektura Praszkiera wskazuje także na winy części Polaków, nie ukrywa elementów antysemickich, ale... wskazuje także na manipulacje czy myślowe błędy, których dopuszcza się druga strona. I w ten sposób pokazuje, że rozmowa jest możliwa, że istnieje możliwość współpracy i wzajemnej obrony. - Według mnie szczególnie osoby pochodzenia żydowskiego powinny aktywnie argumentować przeciwko antypolonizmowi, tak jak przeciwko antysemityzmowi powinni protestować Polacy niemający żydowskich korzeni” - zaznacza.

TPT/Rzeczpospolita