Kalisz zapowiedział na wspólnym z Biedroniem środowym briefingu prasowym, że jako szef komisji sprawiedliwości przekaże autorom projektu dorobek komisji, m.in. stenogramy jej posiedzeń, a także opinie Biura Analiz Sejmowych i Sądu Najwyższego w sprawie proponowanych rozwiązań. Na podstawie materiałów z komisji powstać ma nowy projekt ustawy. Politycy powiedzieli, że zwrócą się do autorów projektu, który opracowały środowiska LGTB wraz z SLD w poprzedniej kadencji, aby do grudnia przygotowały, na podstawie tego projektu ustawy o umowie związku partnerskiego i tych wszystkich opinii, w szczególności opinii Sądu Najwyższego.


Kalisz dodał, że opinia ta dotyczy m.in. zgodności projektu ustawy o umowie związku partnerskiego z art. 18 konstytucji, w myśl, którego "małżeństwo, jako związek kobiety i mężczyzny, rodzina, macierzyństwo i rodzicielstwo znajdują się pod ochroną i opieką Rzeczypospolitej Polskiej". "Ten przepis należy rozumieć w ten sposób, że państwo bardziej chroni małżeństwa niż inne związki osobiste, jednakże nie ma tutaj żadnego zakazu. Sąd Najwyższy w tym kontekście dokonuje analizy bardzo dogłębnej" - zaznaczył Kalisz. Biedroń zapowiedział, że w pracach nad nowym projektem będzie chciał sięgnąć też do rozwiązań, które przed kilkoma laty proponowała w tej sprawie senator SLD, prof. Maria Szyszkowska. "Liczymy też na wsparcie przynajmniej części posłów Platformy Obywatelskiej" - podkreślił Biedroń. Kalisz z kolei zapowiedział, że będzie rozmawiał z tymi politykami PO, którzy w ubiegłej kadencji deklarowali poparcie dla proponowanych rozwiązań.

„Związek partnerski zawierany miałby być w formie pisemnej w obecności notariusza, a następne zgłaszany kierownikowi urzędu stanu cywilnego. O jego wygaśnięciu miała decydować śmierć któregoś z partnerów lub złożenie wspólnego oświadczenia o rozwiązaniu umowy o zawarciu związku. Gdyby na zakończenie związku zdecydowała się tylko jedna ze stron, wówczas umowa w sprawie jego zawarcia traciłaby ważność po upływie 6 miesięcy od daty złożenia przez nią takiego oświadczenia” - informuje wiara.pl


Każdy kto łudził się, że tęczowa krucjata Palikota skończy się na deklaracjach był w wielkim błędzie. Można się było spodziewać sojuszu polityków „Ruchu” z liberalną częścią SLD, którą reprezentuje Ryszard Kalisz. Nikt chyba jednak nie spodziewał się, że będzie on tak szybki. Niestety wiele wskazuje również na to, że duża część posłów PO nie będzie sprzeciwiać się pierwszemu krokowi do legalizacji małżeństw homoseksualnych. Politycy PO już zapowiadają, że będą się licytować z lewicą na lewackie przesądy. Wszystko wskazuje na to, że Elżbieta Radziszewska nie będzie już pełnomocnikiem do spraw równego traktowania. Platforma nie będzie chciała oddawać pola Ruchowi Palikota i SLD. Można więc podejrzewać, że PO przedstawi własny projekt podobnej ustawy. Trudno mieć jakiekolwiek wątpliwości, że PO będzie w tej kadencji licytować się z opozycją na hasła lewicowe. PO jest partią sondaży i PR, a na razie te rosną Palikotowi, zaś spadają PiS-owi. A to zły znak dla Polski. Powtórzę więc swoje hasło, dla tych, którzy zapomnieli w jakiej Polsce obudzili się 10 października: Welcome to palikotland!

 

Łukasz Adamski