Mężczyzna zostawił w samochodzie sześciomiesięczną córkę w upale. Kiedy przypomniał sobie o dziecku, było już za późno. Aby ją ratować, wsadził ją do lodówki.

Michael Thedford odwoził rano dwójkę starszych dzieci (3 i 5 lat) do przedszkola. Najmłodsza córeczka była chora i miała z nim zostać w domu.

Mężczyzna przyznał się śledczym, że po powrocie z przedszkola postanowił sie zdrzemnąć, a temperatura w amerykańskim stanie Texas sięgała 33 stopni. Thedford przypomniał sobie o swojej córeczce, która została w aucie, dopiero po czterech godzinach.
Aby ratować dziecko, zabrał je do domu i włożył do lodówki. Miał nadzieję, że takie działanie przyniesie pozytywny efekt. Później zadzwonił po pogotowie. Ojciec usiłował udzielić pierwszej pomocy dziecku, jednak dziewczynka zmarła.

“Mamy z tym do czynienia co roku. Takie rzeczy zdarzają się co roku i dotyczą wszystkich – niezależnie od wykształcenia czy zasobności portfela. To kwestia myślenia” – powiedział reporterom ojciec mężczyzny. Jak dodał, nie może pojąć, jak jego syn mógł zostawić dziecko w samochodzie.

Jak wynika z relacji lokalnych gazet, dziecko było “sztywne” i “gorące jak cegła”

gb/polishexpress.co.uk