Publicysta Rafał Ziemkiewicz w rozmowie z portalem Kresy.pl mówił o polskim miejscu w Unii Europejskiej i szerzej w Europie, zwłaszcza w kontekście od zawsze prześladujących nas problemów z jednej strony z Niemcami, z drugiej - z Rosją.

Ziemkiewicz zauważył, że te pierwsze są nieporównywalnie mniej istotne, od tych drugich, bo to właśnie Rosja jest dla nas dziś fundamentalnym zagrożeniem.

"O Polexicie będzie można myśleć, kiedy innym będzie zależało, żeby Polska do Unii należała. Teraz tylko nam na tym zależy, bo jesteśmy słabi i potrzebujemy niemieckiego rynku, jak również pewnej ochrony politycznej jaką nam daje status niemieckiej kolonii" - powiedział dosłownie Ziemkiewicz pytany o ewentualne wyjście Polski z Unii Europejskiej.

"Niemcy dalej uważają, że to co do Bugu to jest ich strefa wpływu i Rosjan tutaj nie wpuszczają. Gdyby nie interwencja niemiecka to ani jedna rurka gazowa by już w Polsce do Polaków nie należała" - mówił Ziemkiewicz o zależnościach, w jakie uwikłana jest Rzeczpospolita.

Ziemkiewicz bardzo ostro skrytykował też ideę wyjśćia z UE w obecnej chwili. "Jakbyśmy teraz zrobili Polexit, to byłby to natychmiastowy Rusenter. Ponieważ po prostu jesteśmy tak słabym i dziadowskim państwem, że nie utrzymalibyśmy się kilku lat w tym punkcie europejskim i żadne wojska rosyjskie by nie musiały do nas wchodzić. Wystarczyłoby uzależnienie polityczne i stalibyśmy się bardzo szybko drugą Białorusią" - mówił.

"Polska potrzebuje istnienia UE w obszarze gospodarczym, natomiast uczestnictwo w UE politycznie jest ceną, którą za to płacimy" - dodawał Ziemkiewicz.

bbb/kresy.pl