Obrońcy fok czy kornika drukarza ani słowem nie zająkną się o milionach ludzi mordowanych jeszcze przed narodzeniem. To niezwykła hipokryzja i wielkie rozchwianie norm moralnych - mówi w rozmowie z "Radiem Maryja" prof. Grzegorz Kucharczyk.

 

"Media głównego nurtu na całym świecie ekscytują się problemem zanieczyszczenia środowiska i zmianami klimatycznymi – jak mówią – zachodzącymi za sprawą człowieka. Nawet została wykreowana bohaterka walki ze zmianami klimatycznymi. Młoda Szwedka ma być symbolem młodej, nowej gwardii, tym razem koloru zielonego. Chociaż jeśli wsłuchać się w ostatnie wypowiedzi Grety Thunberg, która posłusznie czyta, co jej napisano o związkach między zmianami klimatycznymi a tzw. kulturą patriarchatu, widać, że w tym przypadku kolor zielony oznacza niedojrzałą jeszcze czerwień" - powiedział prof. Kucharczyk.

Uczony wskazał, że podczas gdy opinia światowa interesuje się zanieczyszczeniem środowiska, to nie mówi ani słowa o zanieczyszczeniu moralnym.

"Są one traktowane jako podstawowe prawa człowieka. Tak bowiem środowiska liberalno-lewicowe traktują zabijanie nienarodzonych dzieci, a miliony istnień ludzkich, które co roku giną na całym świecie w wyniku aborcji, nie wzruszają niczym obrońców małych fok, goryli czy kornika drukarza" - wskazał.

Kucharczyk zauważył, że obserwujemy klimat relatywizmu i rozchwiania moralnych norm i zasad.

bsw/radiomaryja.pl