Wczoraj późnym wieczorem w jednym z programów telewizyjnych wystąpił prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Jak stwierdził – w ukraińskim Donbasie nie dojdzie do rzezi jak w Srebrenicy.
„Wydaje mi się, że mówił on (Putin) o tym dwukrotnie na naszych spotkaniach. Wyjaśniliśmy, że jesteśmy innymi ludźmi, zupełnie innymi, wolnymi i demokratycznymi ludźmi. Rozumiemy, że żyją tam Ukraińcy, z szacunkiem odnosimy się do obywateli Ukrainy i żadnej rzezi nie będzie. To właśnie powiedziałem panu Putinowi”
- powiedział Zełenski.
Wcześniej masowe mordy muzułmańskich mieszkańców Srebrenicy przywołał właśnie Putin mówiąc o kwestii uregulowania konfliktu w Donbasie, o którym mówiono w trakcie szczytu czwórki normandzkiej. Jego zdaniem jeśli kontrolę nad granicą ukraińsko-rosyjską w Donbasie przejmą siły ukraińskie, dojdzie tam do rzezi.
Zwracając się do Putina, Zełenski stwierdził:
„Nie wiem, z kim pan rozmawiał wcześniej o takich poważnych sprawach, jakie ma pan doświadczenie w tej kwestii w innych państwach, lecz my jesteśmy innym krajem, inną władzą i dla nas najważniejsze jest ludzkie życie”.
Ukraina nalega, aby przed wyborami lokalnymi na terenach, które opanowali separatyści, rząd w Kijowie odzyskał kontrolę nad granicą z Rosją. Według Moskwy – kolejność powinna być odwrotna. Rosja chce, aby Ukraina podjęła negocjacje z separatystami, na co ta się nie zgadza.
W sprawie uregulowania konfliktu Ukraina posiada plan B – powiedział wczoraj Zełenski. Jego realizacja będzie jednak oznaczała całkowite odcięcie się od mieszkańców obszarów, które kontrolują prorosyjscy bojownicy.
dam/PAP,Fronda.pl