"Rosjanie, dzięki Nord Stream 2, bez pośrednictwa Ukrainy, będą sprzedawać jeszcze więcej gazu zachodniej Europie niż do tej pory. W związku z tym otrzymają dodatkowe pieniądze, które przeznaczą na zbrojenie, a następnie, przy pomocy nowocześniejszych rakiet, zaatakują Zachód" - mówił Zbigiew Kuźmiuk komentując konsekwencje powstania Nord Stream 2.

W rozmowie z Polskim Radiem 24 europoseł PiS podkreślał, że pomimo prostestów i gróźb ze strony Stanów Zjednoczonych budowa gazociągu postępuje.

"Z jednej strony wykorzystują oni parasol ochronny Amerykanów i chętnie by go rozszerzyli, poprzez wzmocnienie obecności wojsk USA w Europie, a z drugiej jeszcze mocniej będą dofinansowywać Rosję i jej programy zbrojeniowe poprzez kupowanie większych ilości gazu. Jeżeli Rosja uzyska odpowiednią przewagę militarną, to możliwe są różne scenariusze.

Kilka lat temu widzieliśmy, że Ukraina była prawie na kolanach, bo gaz został użyty przez Rosjan jako broń polityczna. Rykoszetem dostali również Słowacy, Węgrzy czy Austriacy. Wystarczy w zimę, przy dużych mrozach, przykręcić kurek z gazem" - mówił Kuźmiuk.

Polityk określił firmę Gazprom, który przypomnijmy jest koncernem państwowym, jako swoistego rodzaju "bombę atomową". To właśnie dzięki największemu wydobywcy gazu ziemnego na świecie, Kremlowi udaje się prowadzić politykę przymusu wobec krajów takich jak Ukraina czy też Polska.

"Na szczęście nasz kraj nie będzie zagrożony tym, że Rosjanie odetną nam gaz. Jak sądzę, do 2021 roku będziemy już zabezpieczeni dostawami amerykańskimi, wydobyciem krajowym oraz dostawami z Baltic Pipe. Ilość surowca, jaką będziemy wtedy dysponować, sprawi, że to Polska będzie mogła być jego dystrybutorem np. dla Ukrainy, Czech czy Słowacji.

Od Rosji będziemy absolutnie niezależni. Robimy to z wielkim trudem i z nakładem ogromnych pieniędzy, ale działamy konsekwentnie i pokażemy, że uwikłanie w uzależnienie od Moskwy będzie przeszłością" - podkreślił europoseł.

mor/PR24/Fronda.pl