Zdaniem Zbigniewa Girzyńskiego, brukselski scenariusz byłby dla Donalda Tuska „zbawieniem”. „Bo odszedłby z twarzą – na stanowisko, które nie jest może bardzo wpływowe, ale bardzo prestiżowe i eksponowane” – argumentuje poseł. I dodaje, że dla Tuska byłoby to idealne rozwiązanie, ale dla Europy – niekoniecznie.

Na pytanie, gdzie wolałby widzieć premiera – w Brukseli czy w Polsce, Girzyński odpowiada, że… w więzieniu. Ale odpowiadając na ponowne pytanie dziennikarza mówi,  że w Polsce, bo wtedy „łatwiej byłoby go wsadzić do więzienia”.

„W Polsce wystarczy mu tylko uchylić immunitet, jeśli znów zostanie wybrany do Sejmu. To na pewno uda się zrobić szybciej niż zorganizować ekstradycję z Brukseli” – tłumaczy poseł Zbigniew Girzyński.

Według posła PiS, premier zasłużył na więzienie za Smoleńsk - za to, że grał z Putinem przeciw własnemu prezydentowi, za zaniedbania dotyczące wizyty Lecha Kaczyńskiego w Katyniu, za rozdzielenie wizyty premiera i prezydenta. Jego zdaniem, Tusk ponosi także odpowiedzialność za sposób prowadzenia śledztwa. I dodaje: „Odpowiedzialność karna Donalda Tuska jest tylko kwestią czasu”.

MaR/Wpolityce.pl