Organizator meczu może zakazać kibicom pokazywania pewnych treści na trybunach, religijnych czy politycznych. Nawet piłkarz Wisły Kraków Patryk Małecki został ukarany za to, że pokazał się na meczu w koszulce z Janem Pawłem II. To, co wydaje się oczywiste i godne aprobaty dla kibiców, jest dziś jest karane obowiązującymi przepisami PZPN. Walka z komuną i polski wstręt do niej jest więc niesłuszny. Wspominam tu z sentymentem, że jako dziecko śpiewałem na Legii: przeżyliśmy najazd szwedzki przeżyjemy i radziecki. To było możliwe tylko wtedy  na stadionie, bo na ulicy byłoby już karane.


Jeśli chodzi o stadionowe hasła to można zwrócić też uwagę na Ruch Chorzów, gdzie główny transparent ma napis „Oberschlesien”. To średnio się kojarzy z klubem, który został założony przez Polski Komitet Plebiscytowy aby to miasto oderwać od Oberschlesien. Na Legii jest hasło „Księstwo Warszawskie”, które brzmi dosyć separatystyczne. Te komunikaty są tylko nostalgiczne.

 

Zastanawia mnie tylko czy hasło na Polonii „Precz z komuną” było również protestem wobec Józefa Oleksego, który jest we władzach Polonii i pracuje dla Józefa Wojciechowskiego? Przeszłość Oleksego jest w PZPR i nie tylko przecież powszechnie znana – dodaje Zarzeczny.

 

Zarząd KSP Polonia Warszawa wydał oświadczenie, w którym nie zgadza się z opinią delegata PZPN, który uznał transparent "Precz z komuną" za niezgodny z obowiązującymi przepisami. „Jego interpretację uznajemy za błędną. (…) Ośmiu zawodników "Czarnych Koszul" było zamordowanych w Katyniu, wielu kolejnych zginęło walcząc z bolszewikami, a inni musieli opuścić kraj. Te fakty dobitnie pokazują, że w przypadku Polonii sprzeciw wobec komunizmu ma znaczenie szczególne ” (…) - czytamy w oświadczeniu.

 

Not. Jarosław Wróblewski