Niemiecka propaganda w swoim filmie przedstawiała rzekome ataki polskich kawalerzystów na niemieckie czołgi. Miało to być dowodem na rzekomo absurdalne działania słabego Wojska Polskiego. Jak przypomina ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski – później owo niemieckie kłamstwo powtórzył w filmie „Lotna” polski reżyser Andrzej Wajda.

Jak przypomina portal Tysol.pl:

Tymczasem w ataku na Polskę brała również udział niemiecka kawaleria. Podobnie jak polska, nie atakowała czołgów szablami. Zresztą, polscy jeźdźcy mieli o tyle przewagę nad niemieckimi, że dysponowali tajną polską bronią, przeciwpancernym karabinem >>Ur<<”.

dam/Tysol.pl,Fronda.pl