W programie "Bez Retuszu" w TVP Info działacz opozycji w PRL, Krzysztof Wyszkowski mówił o sytuacji w Gdańsku. Stolica województwa pomorskiego od lat jest czymś w rodzaju matecznika Platformy Obywatelskiej.

Czy jednak za wszystkie sznurki pociąga prezydent Gdańska, Paweł Adamowicz, obecnie gorliwy KODziarz? W ocenie Wyszkowskiego, nie do końca:

"Jeśli mówi się o „układzie gdańskim”, nie sposób nie mówić o Donaldzie Tusku. To jest „dziecko” Lecha Wałęsy, ale i człowiek, który w najpełniejszy sposób rozbudował ten układ, który objął wszystkie rejony i struktury: samorządowe, miejskie, finansowe"- powiedział w niedzielę wieczorem gość TVP Info. Legendarny opozycjonista odniósł się również do przesłuchania Pawła Adamowicza przed komisją śledczą ds. afery Amber Gold, które miało miejsce na początku ubiegłego tygodnia. Prezydent, jak większość świadków, miał duże luki w pamięci, a jeżeli się czymś wyróżniał, to na pewno butą i arogancją. Zdaniem Wyszowskiego, nie ma wątpliwości co do istnienia układu polityczno-biznesowego w Gdańsku, ale to nie Adamowicz tym układem "kręci", choć z całą pewnością jest jego symbolem. 

"Dziś prezydent Adamowicz jest symbolem, ale to jest słup. Są ważniejsi od niego, którzy kręcili tym układem, a on korzystał z tego, że go reprezentuje. Był za to wynagradzany, ale nie jest to twórca"- podkreślił członek Kolegium IPN. Wyszkowski ocenia Adamowicza negatywnie. Zdaniem działacza opozycji czasów PRL, gdański prezydent jest "człowiekiem złej woli".

"Razi mnie jego kłamstwo, dlaczego on kłamie? Prezydent Adamowicz ma proces w sądzie, prezydent Sopotu Jacek Karnowski ma proces w sądzie. I co? I nic! Lokalne układy podtrzymują ich i nie wydaje się, żeby to mogło się zmienić"- podkreślił gość TVP Info. Wyszkowski zwrócił uwagę, że dotychczas temat "układu gdańskiego" raczej nie przebijał się do głównych mediów. 

"Nie mówiło się o „układzie gdańskim”, o korupcji gdańskiej, o uwikłaniu czołowych polityków – reprezentujących Gdańsk – w kryminalne afery, dlatego że Gdańsk był pod ochroną, jako miejsce zamieszkania Lecha Wałęsy, z Gdańska pochodził premier Donald Tusk. Kto miał się odezwać?"- pytał członek Kolegium IPN. 

"Rączka rączkę myje, rączka rączkę kryje. Wszyscy należeli do tego samego układu"- stwierdził Wyszkowski, jako przykład podając Tomasza Arabskiego- niegdyś redaktora naczelnego "Dziennika Bałtyckiego", następnie- szefa Kancelarii Premiera Tuska. Zresztą, w ocenie Wyszkowskiego, to właśnie były premier, a dziś przewodniczący Rady Europejskiej „w najpełniejszy sposób rozbudował ten układ”.

yenn/TVP Info, Fronda.pl