Cały czas bardzo duże emocje wzbudzają zbliżające się wybory prezydenckie. Opozycja jest za przełożeniem, ale nie bardzo chce się zgodzić na zmianę konstytucji, żeby warunkowo przedłużyć kadencję obecnego prezydenta Andrzeja Dudy o dwa lata. Przy czym nie mógłby on kandydować w kolejnych wyborach zgodnie z projektem ustawy złożonym przez PiS, zgodnie z pomysłem Porozumienia Jarosława Gowina.

W tej sytuacji opcją stają się wybory korespondencyjne, do tematu których odniósł się minister zdrowia Łukasz Szumowski. W rozmowie z Beatą Michniewicz w „Salonie politycznym” radiowej Trójki nawiązując do przeprowadzonych w ostatnim czasie takich wyborów w Bawarii powiedział:

- Dane z Bawarii pokazują, że krzywe przebiegu epidemicznego się nie zmieniły po wyborach korespondencyjnych. Wszyscy pokazują dane z Bawarii.

Dalej wyjaśniał:

- Po wyborach tradycyjnych nastąpiła zmiana krzywej, to prawda. Dlatego mówię, że takie wybory nie powinny się odbywać w czasach epidemii. Natomiast po wyborach w drugiej turze, 29, takich danych ja nie widziałem. Jeżeli ktoś ma jakieś raporty tajne, których do tej pory nie pokazał, to ja się chętnie z nimi zapoznam.

Dodał też:

- Nikt nie odniósł się do mojej głównej narracji - żeby przełożyć wybory o dwa lata

Minister Szumowski powiedział też, że nie na razie nie ma takich danych ze świata, które wskazywałyby, że wybory korespondencyjne wpływają na zachorowalność. Zapewnił też, że po zapoznaniu się z technicznymi szczegółami wyborów wypowie się w tej sprawie.



mp/polskie radio