Premier Węgier Wiktor Orban zabrał głos na łamach „Frankfurter Allgemeine Zeitung” w sprawie wyjątkowego kryzysu imigracyjnego w Europie. Sprzeciwił się polityce największych europejskich mocarstw, zwłaszcza Niemiec.

„Wszystko, co dzieje się obecnie na naszych oczach, grozi całej Europie kataklizmem i budzi troskę na całym świecie” – stwierdza na początku węgierski premier.

Jak dodaje, „fakty mówią same za siebie”: tylko w tym roku węgierską granicę przekroczyło 150 tysięcy nielegalnych imigrantów – a to przecież nie koniec, bo mamy dopiero wrzesień. W stosunku do ubiegłego roku Węgry mają do czynienia ze wzrostem imigracji o 70 procent.

„By zrozumieć, co trzeba zrobić, musimy wiedzieć, z czym mamy tak naprawdę do czynienia” – pisze Orban. „Europa nie stoi przed ‘problemem uchodźców’ ani ‘sytuacją uchodźców’, ale raczej kontynent europejski jest zagrożony przez coraz bardziej nabrzmiewającą wielką Wędrówkę Ludów. Migracyjna fala niezwykłego rozmiaru jest już w drodze” – wyjaśnia premier.

Orban nie ma wątpliwości: do Europy chcą dostać się całe miliony ludzi z przyczyn ekonomicznych. Imigracja stała się dziś zyskownym biznesem dla grup kryminalnych pozbawionych skrupułów. Premier, powołując się na doniesienia austriackiej „Kronen Zeitung”, pisze, że międzynarodowe szajki przemytników ludzi zarabiają niebywałe krocie dla transportowaniu nielegalnych imigrantów. Od 2000 roku w wyniku ich działań zginęło już przynajmniej 30 tysięcy ludzi. „To, co dzieje się na morzach, drogach i naszych granicach jest nieludzkie, a to co robi Europa, zalicza się do czystego szaleństwa” – ostrzega bezkompromisowo Orban.

„Musimy powiedzieć to głośno i odważyć się na stwierdzenie, że Unia Europejska pogrążyła politykę imigracyjną i ponosi odpowiedzialność za sytuację, która się rozwinęła. Wszyscy politycy europejscy, którzy zachęcają imigrantów do przybywania do Europy i pozostawiania wszystkiego w tyle z narażeniem życia, łudząc ich wizją lepszego życia, są nieodpowiedzialni” – pisze i dodaje, że Europa musi powrócić „na ścieżkę zdrowego rozsądku”. W tym celu trzeba ustanowić jasną hierarchię priorytetów. Jednym z nich powinna być obrona zewnętrznych granic Unii Europejskiej. Bez tego strefa Schengen, będąca, jak pisze Orban, wspaniałym osiągnięciem Unii i doświadczeniem wolności dla ludzi z Europy Wschodniej, będzie całkowitą porażką.

Orban dodaje też, że płot, który Węgrzy budują na granicy z Serbią by zatrzymać fale uchodźców, jest krokiem nie żartobliwym, ale absolutnie koniecznym i wyrastającym wprost z „miary europejskiej”, zgodnym z duchem strefy Schengen.

Premier pisze też, że ludzie w całej Europie nie chcą tego, co robią ich rządy: uważają, że polityka imigracyjna zawiodła i oczekują, że sytuacja na granicach zostanie wreszcie unormowana. Dopiero wówczas będzie można mówić o tym, ilu ludzi wpuścić do Europy i jak doprowadzić do ich aklimatyzacji.

„Nie możemy zarazem zapomnieć, że ci, którzy do nas przyjeżdżają, zostali wychowani w odmiennej religii i reprezentują głęboko odrębną kulturę. Większość z nich to nie chrześcijanie, ale muzułmanie. To ważna kwestia, bo Europa i europejska tożsamość są zakorzenione w chrześcijaństwie” – pisze węgierski premier. I ostrzega, że jeżeli zapomnimy o chrześcijańskich wartościach, z których wyrasta idea europejska, to idea ta może wkrótce, na własnym kontynencie, znaleźć się w mniejszości.

„Ceterum censeo: nie ma innej drogi i innego rozwiązania, jak tylko ochrona naszych granic” – stwierdza pod koniec artykułu Orban. „To, na co wspólnie się zgodziliśmy, nie może zostać odrzucone bez wspólnej decyzji.  Trzeba zachować Schengen, by zapewnić prawo do swobodnego poruszania się w Europie, a kolejne kwestie mogą pojawić się dopiero potem. Niech nikt nie zapomina: będąc zalewanym, jest niemożliwe właściwie zająć się nawet jedną osobą” – kończy.  

bjad

<<< MUSISZ TO PRZECZYTAĆ! JAK BÓG SZUKA CZŁOWIEKA i PO CO? >>>


<<< KONIECZNIE PRZECZYTAJ! O DUSZACH ZMARŁYCH KTÓRE SIĘ Z NAMI SPOTYKAJĄ! PO CO? >>>