- Oczywiście, że jest sens. Chodzi przede wszystkim o pewne mechanizmy, które do tej pory się nie pojawiały. Ale ostatnio zaczyna się dziać coś niepokojącego – mówi poseł Jan Dziedziczak i wskazuje na sprawę z regulaminem, który chciał wprowadzić LOT. - Bulwersujące jest także to, że w regulaminie PZPN „materiały religijne” są wymieniane w jednym szeregu z antywartościami wręcz obrzydliwymi, jak rasizm czy ksenofobia. Nie rozumiem, dlaczego PZPN jednym tchem wymienia takie ideologie z religią – to przecież nie ma ze sobą nic wspólnego, bo stawia to wiarę chrześcijańską w negatywnym świetle. Skoro PZPN stawia to wszystko w jednym szeregu, to znaczy, że nie widzi w tym nic niestosownego, ale my się na to nie zgadzamy – dodaje stanowczo Dziedziczak. 


Na piątkowych posiedzeniach Parlamentarnego Zespołu na rzecz Katolickiej Nauki Społecznej i Parlamentarnego Zespołu na rzecz Ochrony Życia i Rodziny, w których skład wchodzą posłowie i senatorowie nie tylko PiS oraz Solidarnej Polski, ale także PO i PSL, została poruszona kwestia Regulaminu PZNP. Posłowie zdecydowali się na złożenie interpelacji do Joanny Muchy, minister sportu i turystyki, aby ta "podjęła wszelkie działania", które skłonią Grzegorza Latę, prezesa PZPN, i zarząd tej organizacji "do natychmiastowego zaprzestania łamania Konstytucji RP".

 

Poseł Dziedziczak nie widzi nic złego w tym, żeby w Polsce, jak mówi, kraju o pięknej chrześcijańskiej, a zarazem tolerancyjnej tradycji, ktoś zabraniał rozdawania materiałów religijnych. - Co złego jest w tym, że w trakcie Mistrzostw Europy, kontynentu, który stoi na chrześcijańskim fundamencie, jakaś katolicka wspólnota miałaby rozdawać swoje ulotki? Co złego jest w materiałach skłaniających kibiców do refleksji albo zawierających na przykład wypowiedzi Jana Pawła II na temat sportu? Nie widzę w tym nic niestosownego i absolutnie nie zgadzam się z pomysłodawcami regulaminu PZNP, w myśl którego transparent nawiązujący do wartości chrześcijańskich miałby być równoznaczny z transparentem wulgarnie rasistowskim – mówi Dziedziczak i podkreśla, że na takie regulacje nigdy nie będzie zgody.

 

Poseł ostrzega także, że jeśli jako chrześcijanie będziemy milczeć, to ta granica stopniowo będzie się przesuwać. - Dopóki nie powiemy wyraźnie „stop” różne środowiska będą próbowały metodą małych kroków ją przesuwać Tak samo było na Zachodzie – przypomina.

 

Posłowie złożyli interpelację nie tylko do minister Muchy, ale także prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta oraz prezesa PZPN Grzegorza Lato. - Liczymy, że cała sprawa jest nieporozumieniem i prezes sam się wycofa – ma nadzieję Dziedziczak.

 

Co jeszcze można zrobić, gdyby interpelacja nie przyniosła oczekiwanych skutków? Euro 2012 zbliża się wielkimi krokami... - Wysłaliśmy także list do Rzecznika Praw Obywatelskich i prokuratura generalnego, bo liczymy na to, że zostaną tu uwzględnione także kwestie konstytucyjne. Art. 53 wyraźnie mówi o tym, że ludzie mają prawo do wyrażania swoich uczuć religijnych. Jedynie rozwiązania ustawowe mają możliwość ograniczenia bądź zablokowania tego prawa. Regulamin PZPN nie jest żadnym rozwiązaniem ustawowym, więc być może mamy do czynienia z próbą złamania prawa – zastanawia się Jan Dziedziczak.

 

Na sugestię, że UEFA przyjmuje dość podobne regulacje do tych, zaproponowanych przez PZPN, Dziedziczak odpowiada: „To jest zderzenie różnych systemów wartości. Nie jest tak, że świat chrześcijański ma monopol na reprezentowanie pewnych wartości, a świat bez religii jest światem neutralnym”. - Ideologia na stadionach i tak w jakiś sposób istnieje. Kibice podnoszą różne hasła antyrasistowskie – uważam, że to dobra inicjatywa. Problem polega na tym, że nie chce się tu dopuścić do głosu chrześcijańskiego systemu wartości. Widzę tu dużą niekonsekwencję – konstatuje Dziedziczak.

 

Marta Brzezińska