Znany podróżnik Wojciech Cejrowski na swoich profilach w portalach społecznościowych w sposób co najmniej dosadny i w swoim stylu zabrał głos w sprawie zaplanowanych na 12 lipca wyborów prezydenckich. 

Na nagraniu zatytułowanym „Cejrowski w kiblu” podróżnik pochyla się nad zanieczyszczoną muszlą klozetową, sięga do niej i wyjmuje kartkę z nazwiskiem kandydata KO na prezydenta. Zgniata ją i wrzuca z powrotem do muszli, po czym spuszcza wodę. 

Następnie zamyka deskę klozetową, na której widnieje napis „nie wybierajcie śmieci”. Film kończy się napisem „Nie wybierajcie z szamba”. 

Czy taki sposób opinii trafia do wyborców? Czy to odpowiedni sposób, w jaki traktuje się wybory prezydenckie w przestrzeni medialnej? Czy znany podróżnik naprawdę musi zniżać się do takiego poziomu? Od lat obserwujemy niski poziom dyskursu politycznego, wydaję się jednak, że powoli osiąga on poziom coraz większego dna.   

Rr, wpolityce.pl, twitter