Od wielu miesięcy mamy do czynienia z postępującym nacjonalizmem w polityce Izraela. Odpryskiem tego nacjonalizmu są ataki na Polskę - mówi były minister spraw zagranicznych, a obecnie kandydat PiS w wyborach do Parlamentu Europejskiego, Witold Waszczykowski.

Polityk odniósł się do listy napisanego przez byłych ambasadorów, w których krytykowana jest polska polityka zagraniczna.

Cieszę się, że są to już byli ambasadorowie. W kilku przypadkach przyczyniłem się do tego, że są byłymi ambasadorami. Ich zachowanie i listy otwarte krytykujące polską politykę zagraniczną nie licują z autorytetem, jaki powinni reprezentować. W naszym kraju powinna być prowadzona jedna polityka zagraniczna, którą realizuje państwo polskie oraz rząd wraz z prezydentem - mówił Waszczykowski.

Krytyka polityki zagranicznej prowadzona przez ośrodki analityczne jest dopuszczalna. Ale raczej nie przez ludzi, którzy mają ambicje czy pretensje do tego, żeby pracować w dyplomacji. Ich zarzuty w tej kwestii i krytyka jest bezzasadna. Od wielu miesięcy mamy do czynienia z postępującym nacjonalizmem w polityce Izraela. Odpryskiem tego nacjonalizmu są ataki na Polskę. Przykłady można by mnożyć. Katz, Lapid, wystąpienia w „Jerusalem Post”, w „Haaretzu” czy szereg publikacji w innych mediach. Jest to wynik błędnej historycznej polityki izraelskiej, gdzie od lat uznaje się, że główną i jedyną ofiarę II wojny światowej Żydów i Holocaust. Próba korekty tej narracji np. przez Polskę, próba pokazania, że jednak były też inne ofiary, w tym Polacy spotyka się z atakiem ze strony Izraela - dodał były szef MSZ.

Oczekiwałbym od byłych polskich ambasadorów, aby przyłączyli się do próby korekty narracji na temat II wojny światowej. Chciałbym, żeby pomogli Polsce, rządowi i polskim instytucjom pokazywać prawdziwy obraz II wojny światowej i prawdziwe cierpienia narodu polskiego. Ataki dyplomatów w sytuacji, gdy Polska broni tych narracji są bezzasadne. Musimy z Izraelem prowadzić politykę równoważną. Być może nawet transakcyjną. Przez wiele dekad chyliliśmy czoła przed ofiarami II wojny światowej, również przed ofiarami żydowskimi. Mamy w Polsce mnóstwo miejsc pamięci, które pielęgnujemy i przypominamy o tragedii żydowskich ofiar wojny. Ale nie zgadzamy się, żeby przy okazji tragedii związanej z Holokaustem całkowicie pomijać tragedię narodu polskiego. Wreszcie musimy zacząć o to dbać - podkreślił.

Jednocześnie Witold Waszczykowski jeszcze raz podkreślił, iż Polska nie godzi się na wypłacanie jakichkolwiek odszkodowań za mienie bezspadkowe.

Nie zgadzamy się na to, aby kwestie historyczne były wykorzystywane w Izraelu do bieżących rozgrywek politycznych. Przykładem jest atakowanie Polski w sprawach restytucji mienia. Te sprawy są uregulowane. Izrael otrzymał olbrzymie odszkodowania od Niemiec, czyli od państwa, które było sprawcą II wojny światowej. Istnieją możliwości restytucji mienia dla wszystkich tych, którzy są w stanie udokumentować, że je utracili w Polsce. Można go dochodzić na drodze indywidualnych procesów sądowych. Próba powrotu poprzez nową rozgrywkę polityczną, w której wykorzystuje się nacjonalizm i antypolonizm, aby wymusić na nas dodatkowe zobowiązania zasługuje na reakcję. I takiej reakcji oczekiwałbym także od byłych ambasadorów polskich w stosunku do Izraela. Nie ma potrzeby podejmować takich działań wobec władz polskich, które bronią naszych interesów - podsumował.

mor/wpolityce.pl/fronda.pl