- Dlaczego przez cztery lata pan Marian Banaś miał dostęp do informacji niejawnych i był – według służb – bardzo wiarygodny, a naraz stał się niewiarygodny?  - zastanawiał się w rozmowie z Radiem Maryja Witold Gadowski


Witold Gadowski odniósł się do sprawy Mariana Banasia, prezesa NIK i do prób odwołania go przez Prawo i Sprawiedliwość. Według niego, "całość sprawia wrażenie kapitulacji albo pójścia na łatwiznę – urządzimy spektakl i jakoś wyjdziemy z niekorzystnej wizerunkowo sytuacji"

 

-Uważam, że stosowane są podwójne miary, dlatego że pan Krzysztof Kwiatkowski sprawował funkcję prezesa Najwyższej Izby Kontroli, mając zarzuty prokuratorskie. Pan Marian Banaś nie ma w ogóle zarzutów. Zamiast poczekać na ustalenia prokuratury, na stanowisko służb specjalnych podane do opinii publicznej, na ocenę zarzutów, już podjęto decyzję o usunięciu pana Banasia. Uważam to za pochopne.  - stwierdził publicysta

 

Jak dodawał, "inną miarę stosowano wobec Krzysztofa Kwiatkowskiego, a inną wobec Mariana Banasia."

- Mogę – nie zadając sobie specjalnie trudu – wskazać ludzi władzy, którzy są bardziej „umoczeni” niż pan Marian Banaś. Wobec nich jednak nie podnosi się zarzutów. To jest tak, jakby działania PR-owe rządziły całym zapleczem ideowym rządu, a to nie jest dobra droga. - stwierdził

 

Pytany o ocenę działania służb, mówił:

- Pan Banaś był w rządzie Jana Olszewskiego, potem w pierwszym rządzie Marcinkiewicza i Jarosława Kaczyńskiego. Pełnił funkcję wiceministra finansów. Nie pojawiały się żadne zastrzeżenia. Teraz przez cztery lata pełnił funkcję wiceministra finansów, szefa Krajowej Administracji Skarbowej, a nawet ministra finansów i obecnie szefa Najwyższej Izby Kontroli. Nigdy nie zorientowano się, że coś jest nie w porządku? Dlaczego akurat teraz wyciąga się złe zeznania dotyczące majątku osobistego, skoro on te zeznania analogiczne składał od czterech lat? - zastanawiał się publicysta

Jego zdaniem, " jeżeli jesteśmy konsekwentni, to stawiając zarzuty Marianowi Baniowi, rzeczywiście trzeba postawić zarzuty również służbom, że nie dopełniły swoich obowiązków i nie podały do opinii publicznej czy też osobom odpowiedzialnym za kształt rządu ważnej informacji na temat Mariana Banasia, zanim odbyło się sejmowe głosowanie nad powierzeniem mu funkcji prezesa NIK-u."

Według Gadowskiego, "możemy tutaj tylko snuć jakieś hipotezy", ale sprawa powinna zostać wyjaśniona.

 

bz/radiomaryja.pl