Dramatyczne doniesienia z Wenecji. Przepiękne włoskie miasto tonie, zalane tzw. wysoką wodą przypływu, która osiągnęła poziom aż 187 cm.

To drugi tak wysoki poziom wody w historii miasta. Sytuację w niezwykle mocnych słowach skomentował szef władz regionu Luca Zaia:

Stoimy w obliczu apokaliptycznego, totalnego zniszczenia”.

Wiadomo już, że nie żyją dwie osoby. Jedna z nich to mężczyzna, który na wyspie Pellestrina zginął rażony prądem w zalanym domu.

Pod wodą jest aż 80 proc. miasta. Szkody, jak ocenił Zaia, „są niewyobrażalne, straszne”.

Dziś burmistrz Wenecji Luigi Brugnaro ma wnioskować do władz regionu o ogłoszenie stanu kryzysowego, dzięki któremu rząd Włoch będzie mógł wprowadzić stan kęski żywiołowej.

dam/PAP,Radiozet.pl