Decyzją Rady Mediów Narodowych z funkcji prezesa TVP usunięty został Jacek Kurski. Swoją ocenę tej decyzji przedstawił w rozmowie z portalem Fronda.pl Łukasz Warzecha.

„Jest to ewidentny element trwającego od dłuższego czasu konfliktu między Jackiem Kurskim a Krzysztofem Czabańskim, co do tego nie mam najmniejszych wątpliwości. Nie ma merytorycznych podstaw, by odwołać Kurskiego. Uważam tę decyzję za bardzo złą. Ułożenie mediów publicznych, w taki czy inny sposób, było niezwykle trudne. Istotną częścią tej układanki był właśnie Kurski, któremu udało się dobrać dość sprawnych ludzi, niedawno jeszcze zresztą zmienianych. Dotychczasowy prezes miał też pewną koncepcję zmian, zakładającą pozbawienie większej samodzielności szefów anten. Można o tej idei dyskutować, koncepcja jednak istniała” – powiedział Warzecha.

Jego zdaniem konsekwencją tej decyzji będzie wyłącznie chaos:

„Dymisja Kurskiego, będąca przejawem czystej gry ambicji, nie przyniesie żadnej korzyści. Decyzja ta oznacza, że układanie Telewizji Publicznej zacznie się praktycznie od zera. Zamieszanie, które zaczęło przygasać dwa czy trzy miesiące temu, rozpocznie się od nowa. Tworzyć trzeba będzie od początku cały system – jestem przekonany, że z wielką szkodą dla samej telewizji”.

Warzecha za niepoważne uznał argumenty przedstawiane przez Lichocką, uzasadniającą dymisję Kurskiego złą kondycją finansową TVP oraz jej malejącym udziałem w rynku.

„Słaba kondycja finansowa Telewizji Polskiej w żadnym stopniu nie jest winą Jacka Kurskiego. Jeżeli już wskazywać tu winnego, to byłby nim Krzysztof Czabański, który stworzył wprawdzie ustawę o finansowaniu, ale okazało się, że wymaga ona modyfikacji Unii Europejskiej. Takie uzasadnienie to po prostu kpina. Na tej samej zasadzie powinni zostać odwołani wszyscy szefowie wszystkich mediów publicznych, bo wszystkie one są w takiej samej marnej sytuacji finansowej – bynajmniej nie z winy osób, które nimi kierują” – powiedział odnosząc się do pierwszego argumentu Lichockiej.

„Mogę tylko sobie życzyć, by rolę prezesa Kurskiego przejęła pani Lichocka. Wówczas zobaczymy, jak świetnie wzrośnie oglądalność Telewizji Publicznej przy takiej konkurencji i takim punkcie startowym, jaki był” – dodał nawiązując do drugiego punktu uzasadnienia.

„Powtarzam: to fatalna decyzja, pozbawiona moim zdaniem jakiegokolwiek wymiaru merytorycznego” – podsumował Warzecha. 

fronda.pl

Uzupełnienie: Komentarz Łukasza Warzechy dotyczył sytuacji po godzinie 15., gdy nie było jeszcze wiadomo, że Kurski będzie p.o. prezesa TVP do 15. października. Tę informację podano dopiero po godzinie 18.