O godzinie 19:18 na warszawskim lotnisku Chopina wylądował awaryjnie samolot pasażerski Bombardier Dash Q400, lecący z Krakowa do Warszawy.

Nikt nie został ranny, nie ma również ofiar śmiertelnych. 

Na pokładzie bombardiera Eurolotu znajdowały się 63 osoby: 59 pasażerów i 4 członków załogi. Pasażerowie zostali ewakuowani z maszyny przez straż lotniskową zaraz po lądowaniu. Wszyscy pasażerowie są pod opieką służb. 

Jak wynika ze wstępnych informacji, w samolocie nie wysunęło się podwozie: przez awarię nie wysunęły się przednie koła.

Cały czas trwa akcja ratunkowa. Port lotniczy im. Chopina ma być zamknięty co najmniej do północy, a to wiąże się oczywiście z opóźnieniem bądź odwołaniem lotów. Maszyny, które miały lądować w stolicy są przekierowywane na inne lotniska - przede wszystkim do portu w Modlinie.

Na warszawskie Okęcie dotarła Państwowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych oraz minister infrastruktury, Andrzej Adamczyk.

yenn/RMF FM, Fronda.pl