W ostatnim czasie były prezydent Lech Wałęsa bardzo "zaprzyjaźnił się" ze Zbigniewem Stonogą.  To, co mówi w udzielonym Stonodze wywiadzie, to już chyba szczyt bezczelności.

Wywiad został przeprowadzony podczas spotkania obu "dżentelmenów" w Gdańsku, które miało miejsce kilka dni temu. Warszawski biznesmen mówi na początku wywiadu o wyniku ekspertyzy instytutu Sehna dotyczącej teczek TW "Bolka". Zbigniew Stonoga przez cały czas obsypuje Wałęsę pochlebstwami i w pewnym momencie stwierdza: "Plucie na prezydenta Wałęsę jest jak plucie na polską flagę".

"To jest kompletnie wymyślona sprawa, ja się dziwię, jak można tak perfidnie grać wobec całego świata! Oni jeżdżą po świecie, publikują artykuły i fałsze. Czekam, aż w Polsce zacznie prawo działać i oni będą osądzeni! Ja nie mam żadnej wątpliwości, że będą osądzeni"- mówi Stonodze były lider "Solidarności". Prowokator nie może wyjść z podziwu, jak Polacy mogą kopać "tak wielkiego człowieka". Z właściwą sobie skromnością Wałęsa odpowiada: "Piłsudskiego też kopali".

To jednak jeszcze nic, bo w pewnym momencie rozmowa schodzi na temat katastrofy smoleńskiej oraz Jarosława Kaczyńskiego. Najpierw przewijają się insynuacje na temat homoseksualizmu lidera PiS. Nagle Stonoga mówi:

"Ja bym bardzo Pana prosił... Nie namawiam, broń Boże, do wulgaryzmów, czy niefajnego zachowania(...) żeby w końcu tej mendzie małej, Kaczyńskiemu, powiedział prosto w oczy to, czego Pan by nigdy publicznie nie powiedział. Bo to będą oglądały miliony(...)Powiedział w oczy, co pan o nim myśli"

"Ja w sumie mu współczuję. Przy takim kłamstwie obstawać… przecież to prędzej czy później musi wyjść na jaw. I on zapłaci straszliwą cenę. […]- mówi były prezydent o prezesie Prawa i Sprawiedliwości.- "Przecież „smoleńsk” to jest naprawdę jego zasługa. To on wymusił to co się tam działo, to on chciał z przytupem zacząć kampanię wyborczą. I w związku z tym ja się dziwię jak jego sumienie wytrzymuje? Przecież jak wyjdą te fakty, taśmy z tych ostatnich sekund rozmów to przecież jak on to usłyszy to będzie się bał swojego cienia. Bo wszystkie rodziny smoleńskie będą przeciwko niemu! Ja przewidziałem, że oni się pozabijają, no i jeden już nie żyje. A ten albo skończy w wariatkowie albo popełni samobójstwo"

JJ/Facebook, Fronda.pl