Jak podaje serwis Niezalezna.pl, powołując się na źródła zbliżone do Polskiej Agencji Prasowej, w niektórych miejskich komisjach wyborczych przerwano liczenie głosów. Ta niespodziewana przerwa może potrwać nawet do godziny 15 lub 16. Na razie nie wiadomo, co się stało i jaka jest przyczyna przerwy, a PKW milczy.

Ostateczne wyniki wyborów, po kolejnej kompromitacji PKW, możemy poznać dopiero za kilka dni. „Policzenie głosów w każdym obwodzie i sporządzenie dokumentacji to bardzo trudna sprawa i potrwa kilka godzin” - próbował tłumaczyć Stefan Jaworski, przewodniczący PKW.

Jeszcze przed wyborami było wiadomo, że system zliczania głosów PKW jest wadliwy. W połowie listopada Państwowa Komisja Wyborcza potwierdziła, że podczas testu systemu wyborczego nawaliły serwery. Są niewydajne i nie wytrzymały ilości napływających danych.

Zapewne, podobny problem pojawił się teraz, dlatego na ostateczne wyniki będziemy musieli tak dugo czekać...

MaR/Niezalezna.pl