Ursula von der Leyen popełniła dyplomatyczną gafę, odrzucając zaproszenie prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego na uroczyste obchody 30-lecia istnienia państwa ukraińskiego. Czy była to aby na pewno jedynie gafa dyplomatyczna, a nie duży geopolityczny błąd?

- Pojawiają się komentarze, że powodem odmowy Ursuli von der Leyen była niechęć do irytowania Moskwy - powiedział stacji TVP Info europoseł Jacek Saryusz-Wolski.

Dyplomacja europejska notuje ostatnio wpadki. Pierwsza z nich to skandal związany z brakiem osobnego krzesła dla von der Leyen na rozmowach z prezydentem Turcji Recepem Tayipem Erdoganem na temat przedłużenia umowy, mocą której Turcja zatrzymuje na swoim terytorium uchodźców.

Odmowa przyjęcia zaproszenia Zełenskiego to kolejna już wpadka, tym razem o znacznie poważniejszym geopolitycznym znaczeniu.

- Niestety, przewodnicząca nie jest w stanie udzielić pozytywnej odpowiedzi na pańskie zaproszenie ze względu na szczególnie napięty grafik w tych dniach. Z góry dziękujemy za zrozumienie - tak brzmiała informacja podpisana przez szefa gabinetu von der Leyen w odpowiedzi na zaproszenie Zełenskiego.

Już sam fakt, że listu nie podpisała von der Leyen stanowi złamanie protokołu dyplomatycznego. Nie to jest jednak najważniejsze.

- Dwie warstwy tej sprawy, to co najmniej gafa dyplomatyczna i protokolarna: na list prezydenta państwa nie odpowiada się na poziomie szefa gabinetu - powiedział Saryusz-Wolski.

Dodać należy przy tym, że ukraińskie uroczystości odbędą się 23-24 sierpnia i nie kolidują w żaden sposób z terminarzem unijnych przywódców, którzy zwyczajowo mają w tym terminie wakacje.

- Ważniejsze jest jednak to, że odmowa von der Leyen dotyczy zaproszenia, w sytuacji, kiedy Ukraina jest zagrożona rosyjską inwazją i znaczenie polityczne – w symbolicznym sensie – takiej wizyty przedstawiciela UE byłoby szalenie ważne. A tutaj Kijów dostaje czarną polewkę. To jest odczytywane jako: Ukraina jest mało ważna, nie dbamy o nią - twierdzi Saryusz-Wolski.

Zdaniem Saryusz-Wolskiego to poważny polityczny błąd.

- Pojawiają się komentarze, że powodem odmowy Ursuli von der Leyen była niechęć do irytowania Moskwy. Potwierdza się, że w sferze polityki zagranicznej UE aczkuje i popełnia błąd za błędem - dodał europoseł.

jkg/tvp info