Amerykanie wprowadzają nową strategię bezpieczeństwa narodowego. Będą szkolić się do wojny z „niemal równym” przeciwnikiem. Zapewniają, że nie chodzi tu o powrót do zimnej wojny. Zmiana jest jednak znaczna, bo jeszcze niedawno amerykański żołnierze ćwiczyli przede wszystkim walkę z terrorystami. Teraz powrócili znowu do wielkich bitew.

Żołnierze uczą się, jak zdobyć i utrzymać pod swoją kontrolą znaczne obszary terenu. W walkach biorą udział czołgi wspierane przez artylerię i lotnictwo. Przeciwnik w tych ćwiczeniach dysponuje „niemal równą” co Waszyngton siłą. Choć nikt tego oficjalnie nie mówi, to wygląda na to, że chodzi tu o ćwiczenia w wojnie przeciwko Rosji oraz Chinom.

W wydanym dwa lata temu podręczniku, który stał się podstawą do nowego programu szkoleń, autorzy podkreślają rosnącą siłę militarną Państwa Środka. Nie wspomina się tam jeszcze o Moskwie, ale podręcznik napisano przed wybuchem wojny ukraińskiej.

bjad/tvp info