Dotyka to szczególnie osób poniżej 25 roku życia, zwłaszcza na południu Europy, np. w Hiszpanii.

Naukowcy długo dyskutowali nad relacją ekonomii i płodności. Choć wciąż pozostaje kontrowersyjna, badania Instytutu Maxa Plancka rzuciły na nią nowe światło. Badacze powiedzieli, że udało im się dowieść, iż „wzrost bezrobocia we współczesnym kraju europejskim rzeczywiście wpływa na przyrost naturalny”.

Demograf Michaela Kreyenfeld twierdzi, że „kryzys finansowy uderzył w Europę w momencie, w którym przyrost naturalny w wielu krajach znowu się podnosił”. Dodała, że od czasu kryzysu w niektórych państwach liczba rodzących się dzieci zahamowała, w innych zaś spadła.

W Hiszpanii przyrost naturalny spadł do 8% w latach 2008-2011, podczas gdy bezrobocie wzrostło z 8.3% do 11.3%.

Spadek liczby narodzin pojawiło się także na Węgrzech, w Irlandii, Szkocji i na Litwie.

Z kolei w takich krajach jak Polska, Czechy i Wielka Brytania przyrost, który wcześniej wzrastał, zwolnił.

Tymczasem w Niemczech i w Szwajcarii, gdzie rynki pracy przetrwały kryzys relatywnie dobrze, liczba rodzących się dzieci praktycznie nie uległa zmianie.

Badania pokazują, że zwłaszcza Europejczycy poniżej 25 roku życia – w obawie przed bezrobociem – unikali płodzenia dzieci. Naukowcy zaznaczają jednak, że być może wielu młodych jedynie odracza decyzję o założeniu rodziny, a nie całkowicie ją odrzuca.

Instytut ustalił ponadto, że jednoprocentowy wzrost bezrobocia prowadzi do spadku przyrostu naturalnego o niemal 0.2% wśród osób między 15 a 19 rokiem życia, a 0.1% w grupie wiekowej 20-24.

Wzrost bezrobocia nie wpłynął na liczbę narodzin w grupie osób powyżej 40. roku życia.

PCh/BBC