Po wczorajszym orzeczeniu TK Donald Tusk wezwał swoich sympatyków do protestu na Placu Zamkowym w Warszawie. Co ciekawe, protest ma odbyć się 10 października. W tym czasie nieopodal odbywać się będzie Msza św. w intencji ofiar Katastrofy Smoleńskiej. Europoseł Anna Zalewska ostrzega, że lider Platformy celowo dąży do konfrontacji dwóch grup.

Trybunał Konstytucyjny orzekł wczoraj o nadrzędności Konstytucji RP wobec prawa unijnego. W odpowiedzi na decyzję sędziów Donald Tusk wezwał w mediach społecznościowych do protestu. Ma on odbyć się 10 października na Placu Zamkowym. Internauci zwracają uwagę, że w tym czasie tuż obok odbywać się będzie Msza św. w intencji ofiar Katastrofy Smoleńskiej.

Do sprawy odniosła się na antenie Radia Zet europoseł Anna Zalewska, która podkreśla, że lider partii politycznej nie powinien wzywać do buntu przeciwko decyzji Trybunału Konstytucyjnego.

- „Gwarantuję, że we Francji, Niemczech, Hiszpanii, Włoszech opozycji nie przyszłoby do głowy tak, jak Tuskowi, wzywać do buntu przeciwko wyrokowi TK”

- stwierdziła.

Również europoseł Zalewska uważa, że miejsce i czas protestu nie są przypadkowe.

- „Pan Donald Tusk nie wzywa do buntu 9 października w sobotę, tylko 10 października po to, by spotkały się dwie grupy: przede wszystkim agresywna - bo tak zachowuje się ulica totalnej opozycji - i grupa, która będzie wchodzić i wychodzić z kościoła o 19:00, jak co miesiąc”

- zauważyła.

kak/Radio Zet, Twitter