„Frankowicze powinni wziąć sprawy w swoje ręce i zacząć walczyć w sądach” – w ten sposób prezes PiS Jarosław Kaczyński odniósł się w piątek na antenie Polskiego Radia do problemów osób, które zaciągnęły kredyty w szwajcarskiej walucie. Dodał również, że ma świadomość tego iż procesy trwają długo, ale osoby poszkodowane przez banki mogą w ten sposób uzyskać odszkodowania.  Z kolei Mateusz Morawiecki, wicepremier i minister finansów – także w Polskim Radiu – stwierdził, że rząd na pewno nie zostawi frankowiczów samotnie, bez pomocy.

Oczywiście na głowę Jarosława Kaczyńskiego od razu posypały się gromy. Lider Nowoczesnej, Ryszard Petru, oznajmił, że PiS oszukuje wyborców, bo najpierw obiecało pomoc, a teraz się z niej wycofuje. W podobnym tonie wypowiadają się też przedstawiciele Platformy Obywatelskiej. O ile tych drugich można jeszcze zrozumieć, o tyle akurat Ryszard Petru w tej sprawie powinien siedzieć cicho. Bo nie kto inny, ale właśnie Ryszard Petru – jeszcze jako tzw. ekonomista – namawiał Polaków do zaciągania kredytów we frankach, choć swój przewalutował na złotówki…

Jarosław Kaczyński tak naprawdę powinien dostać brawa za odwagę. Powiedział bowiem coś przed czym uciekają inni politycy. W wielu sprawach mam zdanie odmienne niż prezes PiS, ale tu akurat się z nim w pełni zgadzam. Frankowicze nie mogą oglądać się na państwo – tylko jeśli czują się oszukani walczyć. Wielu już tak zrobiło i wygrało procesy z bankami.  Państwo może i powinno im pomóc, ale nie może załatwić za nich wszystkiego. Nie może jednym pociągnięciem pióra, czy jednym sejmowym głosowaniem, załatwić problemów jakiejś części społeczeństwa!

Inna strona medalu jest taka, że podpisując umowę kredytową frankowicze liczyli się z tym, że kurs franka może pójść w górę. Brali kredyty, bo były tańsze niż złotówkowe. Można wręcz powiedzieć, że zgubiła ich chciwość…  Dlaczego zatem za ich błąd – nawet jeśli padli ofiarą jakiegoś oszustwa – mają zapłacić inni? Chociażby ci, którzy pobrali kredyty w złotówkach i zaciskając zęby terminowo je spłacali? W imię jakich racji?

Tomasz Krzyżak

Autor jest dziennikarzem i publicystą Rzeczpospolitej