- Jestem przekonany, że powaga RP nie ucierpiałaby na tym, jeśli 6 sierpnia prezydent Duda, do którego jest mnóstwo zastrzeżeń, opuściłby swój urząd - powiedział dzisiaj marszałek Senatu Tomasz Grodzki w rozmowie z TVN24.
Grodzki stwierdził także, że osobiście jako senator będzie głosował za poprawką, która uniemożliwiłaby przeprowadzenie wyborów prezydenckich przed 6 sierpnia. Doprecyzował jednak, że ostateczne stanowisko Senatu w tej sytuacji będzie zależeć od treści zleconych przez Senat opinii konstytucyjonalistów. W dalszej części wywiadu dodał jednak, że jego zdaniem wybory powinny odbyć się wcześniej.
- Jestem przekonany, że powaga RP nie ucierpiałaby na tym, jeśli 6 sierpnia prezydent Duda, do którego jest mnóstwo zastrzeżeń, opuściłby swój urząd - powiedział Grodzki w odpowiedzi na pytanie Konrada Piaseckiego o to, co się w stanie, gdyby nie dosżło do wyborów przed 6 sierpnia.
Zdaniem Grodzkiego nie ma istotnego znaczenia, czy w przypadku niedojścia do wyborów przed 6 sierpnia, obowiązki prezydenta pełniłaby marszałek Sejmu Elżbieta Witek,
Grodzki zaprzeczył ponadto, aby w Senacie doszło do obstrukcji poprzedniej ustawy, która zakładała przeprowadzenie wyborów w dniu 10 maja. - Sejm powinien być nam wdzięczny, że poprawiamy dokument stworzony w zaciszu pokoju przez 2 panów, który jest daleki od doskonałości - stwierdził. Ponadto zdaniem Grodzkiego obstrukcja prac senackich nad poprzednią ustawą "uratowała Polskę od kompromitacji na arenie międzynarodowej".
- Jest wola, żeby na najbliższej sesji senatu tę ustawę dokończyć. Zgodzimy się obaj, że dyskusja może być jednak gorąca - dodał w odniesieniu do prac senackich nad ustawą w sprawie organizacji wyborów prezydenckich.
Przypominamy, że 6 sierpnia upływa kadencja prezydenta Andrzeja Dudy. Gdyby do wyborów nie doszło przed tą datą, dojdzie do opróżnienia urzędu Prezydenta.
g/tvn24