Znów odezwał się chór urażonych przez papieża Franciszka. Tym razem poszło o zdanie, że to właśnie komuniści myślą jak chrześcijanie, które padło w wywiadzie dla włoskiego dziennika.

Jak zwykle prawica zawyła. Namnożyły się quasi naukowe elaboraty o tym, jak to komunizm jest bezbożny, a co dopiero papież, ale to oczywiście zrozumiałe, bo ta latynoska dusza i jeszcze teologia wyzwolenia, więc wszystko jest zrozumiałe: papież to lewak, który na dodatek obraża prawdziwych pobożnych katolików.

Nie jestem pewien, czy autorzy takich tekstów na prawdę nie rozumieją, co mówi papież, czy tylko udają i chcą za każdym razem zamanifestować swoją niechęć do niego, uwypuklić swoje nieposłuszeństwo i postawić się na pozycji bardziej papieskiej od papieża?

Do mnie dociera to, co mówi papież, bo mówi o mnie. Mam Boga na ustach, ale częściej jestem hipokrytą i jest wielu ludzi na tym świecie, którzy nie chodzą do kościoła, ale są lepsi ode mnie.

Dokładnie to samo powiedział Jezus w Ewangelii wg. św. Mateusza: „Zaprawdę, powiadam wam: Celnicy i nierządnice wchodzą przed wami do królestwa niebieskiego” (Mt 21,31b). Prawda? Prawda, bo co innego deklarować, a co innego żyć Ewangelią.

Pokażcie mi prawicowca, który dałby dobrowolnie 100 zł niepełnosprawnemu gejowi. Natomiast wielu lewicowców chętnie upomina się o tych biednych i odrzuconych, wystarczy włączyć lewackie media, nie patrząc na to kim są. Wielu lewicowców oddaje swoje życie chorym, opuszczonym, migrantom. Chrześcijaństwo jest piękne właśnie dlatego, że prawicowcy mogą w nim stać się bardziej lewicowi, a lewicowcy nie mają innego wyjścia jak stać się bardziej prawicowi.

Próbę zdezawuowania papieża jako ukrytego komucha znam z autopsji, bo po tym jak odrzuciłem jedynie słuszną ideologię libertariańską w swoim życiu, stałem się automatycznie socjalistą, czyli kimś skompromitowanym, który nie zna odwiecznych prawideł ekonomii wieszczących, że cel to zysk, a egoizm - prawdziwa cnota.

Dlatego mogę żyć z czystym sumieniem i nie gorszyć się, gdy ktoś nazywa mnie socjalistą, bo nim jestem w takim samym stopniu jak papież Franciszek komunistą.

Tomasz Teluk