Do niedawna koronnym argumentem liberałów przeciw obecnemu rządowi była nasza opinia zagranicą. Za tę opinię opozycja była skłonna robić dosłownie wszystko.

Nikt chyba nie dbał bardziej o poklepywanie po plecach przez europejskich polityków niż Platforma Obywatelska oraz ich sukcesorzy - Nowoczesna i KOD. PO przez lata otworzyła na oścież drzwi do zagarniania polskiego majątku, interes narodowy odłożyła na bok i realizowała politykę pod dyktando zewnętrznych ośrodków, w zależności skąd akurat wiał wiatr - z Paryża czy z Berlina.

Podobnie zaczęły się zachowywać Nowoczesna i KOD. Gdy tylko PiS doszedł do władzy, europarlamentarzyści opozycji weszły w układ z instytucjami unijnymi, aby atakować Polskę z zewnątrz, jednocześnie za każdym razem podkreślając, że jednym z podstawowych defektów obecnej władzy jest zła opinia o Polsce, którą mamy zagranicą.

Nosił wilk razy kilka, ponieśli i wilka. Podczas, gdy Kijowski jeździł do Brukseli po nagrody przyznane przez Różę Thun, Ryszard Petru kreował się na męczennika walki o demokrację w rodzimym parlamencie. Niestety w tej pozie nie wytrzymał długo i sylwestra postanowił nie zmarnować.

Rozpisuje się o tym cała zachodnia prasa: od agencji Associated Press, po brytyjski Daily Telegraph i amerykański Fox News. Pal licho skandal obyczajowy z tym związany - sądzić można dopiero po śmierci, a i tak z pozorów. Dziennikarzom całego świata nie spodobało się oszukiwanie wyborców i pozorowanie protestu.

Według zachodniej prasy, postawa lidera opozycji (co na to Grzegorz Schetyna?) stawia pod znakiem zapytania wiarygodność prowadzonego od tygodni protestu. Jest to po prostu niepoważne, jeśli ktoś udaje, że marznąc okupuje Sejm, a cichaczem leci sobie na urlop do ciepłego kraju. Umówmy się - oszukiwanie leży u podstaw tego ugrupowania, bo gdyby nie czujność internautów, to być może o całej sprawie nikt by się nie dowiedział.

Zawsze powtarzam, że PO przy Nowoczesnej to Wersal i Sorbona. Na taką wtopę wizerunkową nie pozwoliłbym sobie ani Tusk, ani Schetyna, ani nawet Kopacz. Amatorzy i figuranci z Nowoczesnej przekraczają kolejne granice śmieszności. Bratanie się z negującymi stan wojenny ubekami, walka o zachowanie ich przywilejów jak o Częstochowę, wreszcie afera Portugalska…

Chciałoby się przypomnieć, że tylko prawda jest ciekawa, a jeśli ktoś myśli, że tajemnicą pozostaną kłamstwa szeptane do uszka, to może być pewnym, że będą krzyczeli o tym na dachach… Panowie i panie z Nowoczesnej: nie róbcie z Polski pośmiewiska!

Tomasz Teluk