Poseł Prawa i Sprawiedliwości, Dominik Tarczyński udzielił wywiadu portalowi DoRzeczy.pl. Polityk komentował m.in. sprawę afery hazardowej, przez lata skutecznie "zamiatanej pod dywan" przez rząd PO-PSL oraz wczorajsze zatrzymanie przez CBA byłego wiceministra finansów w rządzie Donalda Tuska, Jacka K. 

W ocenie Tarczyńskiego, afera hazardowa może być "matką wszystkich afer" rządu Platformy Obywatelskiej i PSL, na razie- wskazał parlamentarzysta- wiemy o kilkudziesięciu z nich. Dominik Tarczyński zwrócił uwagę, że to jedynie te afery, które są już znane opinii publicznej. 

"Te sumy, które stracił Skarb Państwa są absolutnie porażające. To są sumy równe budżetowi Polski. Jeżeli mówimy o samej aferze hazardowej, to w jej wyniku Polska straciła 21 miliardów złotych, czyli rok programu 500 plus. W II Rzeczpospolitej ci ludzie ponieśliby najwyższą karę. Teraz prawo się zmieniło"-occenił parlamentarzysta. Pytany przez Karola Gaca z DoRzeczy o wypowiedzi polityków PO, m.in.: że zarzuty dla Jacka K. są "błahe", Tarczyński stwierdził, że nic dziwnego, że dla tej partii są to "błahe pieniądze", jeżeli przez cały okres jej rządów Polska straciła ponad 260 mld złotych. Trudno też, jak wskazał polityk, dziwić się, że parlamentarzyści PO używają tego języka, a każde działanie prokuratury jest w ich ocenie "polityczne". 

"Najchętniej PO zlikwidowałoby prokuraturę, a przecież zapowiadają likwidację CBA. Politycy PO chcieliby też zapewne zlikwidować więzienia i zmienić system prawny w Polsce oraz mieć sędziów, którzy są roztargnieni"-ironizował poseł Prawa i Sprawiedliwości. 

Reakcję Donalda Tuska na zatrzymanie byłego wiceministra w jego rządzie (jak zauważył Dominik Tarczyński, sprawa Jacka K. to tylko "jedno z setek postępowań, które są po audycie"), polityk skomentował: "uderz w stół, a nożyce się odezwą". 

"Po pierwsze bardzo nerwowy tweet, a po drugie ktoś, kto jest „cesarzem Europy” zajmuje się jakimś postępowaniem jednego z urzędników? To jest bardzo symboliczne i dużo mówi, dlatego są podstawy, aby twierdzić, że to mogła być matka wszystkich afer"-stwierdził parlamentarzysta, którego zdaniem Jacek K. to jedynie "czubek góry lodowej", dlatego też konieczne jest powołanie komisji śledczej ds. wyłudzeń VAT. 

"Uważam, że jako premier (Tusk- przyp. red.) musiał mieć pełną wiedzę o działaniach swoich ministrów, procesie legislacyjnym, bo gdyby jej nie miał, to nie byłby premierem, ale figurantem. Nie byłby człowiekiem, który powinien piastować urząd premiera. Obie odpowiedzi będą dla niego druzgocące. Tusk zapewne będzie mówił, że nie pamięta. My mu przypomnimy"- podkreślił parlamentarzysta PiS, który jest przekonany, że uda się ustalić i ukarać tych, którzy zawinili, wierzy również, że uda się nawet odzyskać część pieniędzy. 

"Mam nadzieję, że komisja wykaże łamanie prawa i pozwoli to zająć majątki tych ludzi, którzy świadomie okradali Polaków. Gdybyśmy zsumowali te największe afery, to okazałoby się, że każda rodzina mogłaby otrzymywać po kilkaset złotych. To są realne pieniądze, które ukradziono z naszej kieszeni"- ocenił rozmówca portalu DoRzeczy.pl. Jak dodał, gdyby nie te straty, Polacy byliby zamożniejsi, a nasz kraj już teraz mógłby być potęgą, "kołem zamachowym Europy Środkowo-Wschodniej". 

Pytany, jak politycy PO mogli dopuścić do takich strat w budżecie państwa, Dominik Tarczyński odpowiedział, że "albo się zaprzedali, albo nienawidzą Polski", albo byli skorumpowani. 

"Nie chcę zabrzmieć patetycznie, ale poprzednie pokolenia oddawały życie, aby Polska się rozwijała, a oni przyszli i Polskę okradli. Trzeba nienawidzić Polski, aby dopuścić do tak ogromnych zaniedbań. Nienawidzić. Nawet jeżeli działo się to wszystko nieświadomie z ich strony, w co nie wierzę, to za tą nieświadomość powinni odpowiedzieć karnie"- podkreślił polityk.

yenn/DoRzeczy.pl, Fronda.pl