Jak stwierdził dr Wojciech Szewko, z Narodowego Centru Studiów Strategicznych, paradoksalnie rosyjskie prowokacje takie jak ta ostatnia na Bałtyku mogą nam sprzyjać. 

Paradoksalnie rosyjskie prowokacje są czymś niezwykle dobrym z polskiego punktu widzenia. Dotyczą one wojsk amerykańskich, więc USA będą w inny sposób zachowywać się na szczycie NATO, przestaną Polskę i Litwę traktować jak paranoików, którzy bezpodstawnie boją się Rosji – ocenił w Telewizji Republika dr Wojciech Szewko z Narodowego Centrum Studiów Strategicznych.

– Amerykańscy analitycy uważają, że Polska i Litwa to takie państwa, które zawsze będą się czuły niebezpiecznie i mówiły, że jest na ich terytorium wciąż za mało wojsk NATO – tłumaczył – Tym razem te prowokacje nie dotyczą wojsk polskich, tylko amerykańskich, więc nie będziemy mieli najbardziej groźnej rzeczy dla Polski – politycznego przyzwolenia na uznanie Rosji za kraj nieagresywny – ocenił.

Dr Szewko dopytywany o właściwe reakcje na rosyjskie prowokacje, a szczególnie o ocenę zachowania Turcji, która zestrzeliła rosyjski myśliwiec, zaznaczył, że do prowokacji dochodzi po obu stronach, a tak gwałtowna reakcja mogłaby zakończyć się wojną.

– Nie mówi się o naszych prowokacjach, o prowokacjach, które strona amerykańska wykonuje, wlatując na terytorium Rosji, Jakbyśmy zaczęli do siebie strzelać, wybuchłaby wojna – uznał. – Obie strony starają się szpiegować nawzajem. Z drugiej strony Rosja zachowuje się szczególnie prowokacyjnie, bo pokazuje, że na pewne rzeczy nie chce i nie może sobie pozwolić – dodawał.

Ekspert zarysował dwa punkty widzenia, jeśli chodzi o ocenę zagrożenia ze strony Rosji. Podkreślał, że Polacy są niezdecydowani w tej kwestii, natomiast Amerykanie są przekonani, że kraj Putina może wyrządzić ogromną szkodę Europie.

– W Polsce mamy dziwną tendencję, że z jednej strony uważamy Rosję za kraj, który ma słabą, biedną armię, z drugiej strony uważamy ją za demoniczne państwo, które może nam zagrozić. Musimy się zdecydować – oceniał. – Amerykanie uznają, że Rosja jest krajem, który jest w stanie poważnie zagrozić krajom w Europie Środkowej, już nie mówię o Zachodniej. Diagnoza dla państw europy Zachodniej nie wypada korzystnie. Siły Europy Środkowej, czy nawet wojska niemieckie mają tylko opóźniać pochód wojsk rosyjskich, do momentu, kiedy zdążą do Europy dotrzeć amerykańscy żołnierze – dodawał.

ds/telewizjarepublika.pl