Autorzy artykułu zauważają, że 16- letni Connor Cruise coraz mocniej buntuje się przeciwko scjentologii  i coraz częściej nosi on na szyi krzyż oraz wręcz obnosi się z wizerunkiem Jezusa. Jeżeli syn Cruisa porzuci scjentologie, aktor będzie zmuszony zerwać z nim wszelkie kontakty. Byli członkowie sekty scjentologów przyznają ,że po porzuceniu „wiary” spotyka ich los osób „trędowatych”. Na czym polega ta „religia”?  Kilka lat temu w Polsce „Humanitarny Wolontariat Scjentologii” w taki sposób reklamował się na swojej stronie internetowej: „Scjentologiczna wiara w Idealną Rzeczywistość rozciąga się ponad świat materialny i zawiera w sobie pojęcie thetana, świat duchowy (siódma dynamika) i Istotę Najwyższą (ósma dynamika). Scjentologia, na równi z innymi wielkimi religiami, ma na celu pokój na Ziemi i zbawienie człowieka. Nową rzeczą, którą Scjentologia oferuje, jest bardzo dokładna droga do osiągnięcia duchowego ulepszenia w teraźniejszych realiach i metody dokonania tego z całkowitą pewnością”. Założycielem „kościoła”, który stał się mekką celebrytów  jest pisarz tandetnych książek s-fi Ron Hubbard, który po latach porażek finansowych napisał bestsellerową powieść „Dianetic: The Modern Science of Mental Healh”, która stała się „biblią” scjentologów i „najważniejszym przełomem w historii człowieka”.

 

Opierając swoje główne tezy na kuriozalnej mieszance New Age’owych bredni i elementów religii wschodnich, Hubbard stwierdził, że kluczem do zbawienia jest pozbycie się "engramów", czyli "aberracji umysłowych", będących wynikiem urazów z wczesnego dzieciństwa. Antidotum na wszelkie bolączki ma być więc „dianetyka”, która ma niesamowite właściwości. „Leczy bowiem wrzody dwunastnicy, reumatyzm, astmę, alergię, nadciśnienie, choroby serca, migreny, alkoholizm, słaby wzrok i słuch, nerwice, fobie, kompleksy” - pisał Hubbard i nauczał, że w czaszce każdego człowieka zamieszkuje przybyła na ziemię z kosmosu aby dać nam pokój, zdrowie i szczęście istota - thetan. Żeby ją usunąć należy poddać się wymyślonej przez Hubbarda technice terapeutycznej (tzw. "przegląd kontrolny"). Doktryna „kościoła” mówi że: "75 lat temu zły galaktyczny władca imieniem Xenu panował nad 76 przeludnionymi planetami. Pojmał 13,5 biliona istot i zesłał je na Ziemię, wrzucił do wulkanów i unicestwił za pomocą bomb. Ich radioaktywne dusze - thetany - się rozproszyły, aż zostały wyłapane przez elektroniczne pułapki rozmieszczone w atmosferze, po czym wszczepiono im fałszywe idee, w tym pojęcie Boga, Chrystusa i innych religii." Scjentologia głosi, że wiele z tych bytów podłączyło się do istot ludzkich, z którymi pozostają do dziś.


Owe implanty są również przyczyną chorób nękających ludzkość. Jedynym ratunkiem jest auditing będąca techniką łączącą psychoterapię ze spowiedzią, która prowadzić ma do wyższego poziomu wtajemniczenia, kiedy to wyznawca dowiaduje się, że np. Jezus jest iluzją wszczepioną do kolektywnej pamięci ludzkości przez Xenu 75 milionów lat temu jako "operacja entheta (zła)".  Scjentolodzy nie wierzą więc w medycynę. Wielu przeciwników tej, pożal się Boże, religii uważa, że niedawna śmierć chorego syna aktora Johna Travolty miała związek z brakiem należytego leczenia go. Travolta jest również gorliwym scjentologiem. Tom Cruise, który jest uważany za mesjasza „kościoła” nie pozwolił swojej żonie Katie Holmes rodzić dziecka w szpitalu ponieważ przy porodzie nie wolno krzyczeć , ponieważ krzyk powoduje stres dziecka. Scjentolodzy uwielbiają celebrytów bowiem są oni nie tylko na tyle mało rozgarnięci, że potrafią uwierzyć w każdą bzdurę, ale na dodatek są niezwykle majętni.


Wielu byłych scjentologów opowiada, że sekta sprytnie uzależnia od siebie wyznawców. Osoby wstępujące do niej muszą odpowiedzieć na intymną i szczegółową ankietę przy użyciu wykrywacza kłamstw. Ma to pozwolić im wykryć engramy. Pytania dotyczą nawet życia seksualnego. Adepci scjentologii muszą się więc wyspowiadać ze swoich słabości, fobii, kompleksów, wykroczeń i przestępstw dokonanych w przeszłości. „Spowiedź” jest zawsze nagrywana i jeżeli członek pragnie wystąpić z sekty jest ,według byłych członków „kościoła” ,szantażowany i zastraszany. Coraz częściej się zdarza, że scjentolodzy pozywają do sądu swoich krytyków. Mają na to fundusze. W końcu ich mesjaszem jest sam Tom Cruise. Jeżeli teraz jego syn opuści ten pseudo kościół, może odbić się to na jego „autorytecie”. Skoro mesjasz nie potrafił zapanować nad własnym dzieckiem, to coś musi być nie tak z bogiem Xenu. Kilka lat temu media informowały o działalności scjentologów w Polsce. Kościół ten nie jest na razie znaczącym problemem w naszym kraju. Myślę jednak, że z chwilą, gdy wstąpi do niej jakiś celebryta z warszawki, to szybko znajdzie on uwielbienie zblazowanych postępowców. Może przedstawiciele od thetanów wejdą do Sejmu? Nie byliby tam jedynymi oryginałami.


Łukasz Adamski