Grzegorz Strzemecki

Państwowe granty dla „Antologii polskiej literatury queer” są kolejnym dowodem na przyjęcie gender-queer jako ideologii państwowej i realizację przez rząd zbrodniczej strategii destabilizacji płci i seksualności nastawionej na dewastowanie ludzkich osobowości. Pokazują też, że ignorancja środowiska akademickiego czyni je łatwym przeciwnikiem dla genderystów.

Grant na ideologiczny projekt gender-queer

Rada Narodowego Programu Rozwoju Humanistyki ogłosiła 14 lipca listę projektów, którym przyznano granty Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Jednym z dofinansowanych projektów jest wydanie „Antologii polskiej literatury queer”. 

Badanie twórczości wybitnych malarzy, pisarzy czy muzyków wzbogaca naszą wiedzę i tożsamość, przyczyniając się do rozwoju nauki

- uzasadniała tę decyzję Lena Kolarska-Bobińska, minister nauki i szkolnictwa wyższego. Oczywiście zgodził się z nią prof. Ryszard Nycz z UJ, szef Rady przyznającej granty:

 każdy projekt przeszedł trzystopniową ocenę i był recenzowany przez zewnętrznych ekspertów, a dotacje dostały te najwyżej ocenione…  W badaniach dotyczących literatury bada się wszystkie pojawiające się trendy czy teorie. … Literaturą queer świat zajmuje się od pół wieku, my od 20 lat. Nie możemy udawać, że takie zjawisko nie istnieje.

Zbrodnicza strategia destabilizacji płci i seksualności

Te komentarze byłyby uzasadnione, gdyby dotyczyły każdego innego zjawiska kulturowego. W tym wypadku jednak mamy do czynienia z agresywną i niebezpieczną ideologią o przestępczych, czy wręcz zbrodniczych celach, dla której kultura i sztuka queer jest jednym z narzędzi oddziaływania na społeczeństwo dla osiągania tych celów.

Strategicznym celem tej ideologii jest bowiem destabilizację kategorii płci i seksualności *, czyli zaburzenie płci i seksualności, co należy rozumieć dwojako:

- jako zaburzenie odczuwania płci, czyli zaburzenie tożsamości seksualnej człowieka, jego psychosomatycznej spójności.  Jest to zatem świadome zaburzanie psychiki, albo inaczej doprowadzanie do choroby psychicznej, co jest przestępstwem w świetle artykułu 156 §1.2) kodeksu karnego.

-  jako zaburzanie postrzegania płci; które ma zobojętnić większość społeczeństwa na  coraz częściej występujące zjawiska zaburzeń seksualnych i propagować je zwłaszcza wśród młodych ludzi, których seksualność jest bardziej podatna na zmiany i kształtowanie z zewnątrz. Obojętność wobec samych zaburzeń seksualności prowadzi do obojętności wobec strategii destabilizacji płci służąc bezkarności jej promotorów.

Kłamliwa argumentacja

Obrońcy gender nie odpowiadają merytorycznie na takie oskarżenia – wyśmiewają je lub ignorują. Rzecz w tym, że cele „destabilizacji płci i seksualności” formułują najwybitniejsi genderyści  - teoretycy queer – Jacek Kochanowski w Polsce czy Judith Butler w USA. W nieskończoność  powtarzanym, fikcyjnym argumentem jest zwykle twierdzenie, że np. homoseksualistą się rodzi i nie można tego zmienić. Niezależnie od dziedzicznego komponentu homoseksualności jest to propagandowe kłamstwo, ponieważ w rzeczywistości teoretycy queer w swoich poczynaniach bazują na całkowitej niestabilności poczucia płci i seksualności. Na przykład Jacek Kochanowski pisze, że

nie istnieje nic takiego, jak stabilna płeć czy stabilna seksualność: są to tylko normatywne kategorie przemocy, których zadaniem jest ograniczenie radykalnie zróżnicowanych pragnień, możliwych stylizacji ciała… powiązane z wymuszaniem obowiązkowej heteroseksualności”*

Cele ideologii gender-queer

Kłamstwo o wyłącznie dziedzicznym charakterze homoseksualizmu ma na celu uspokojenie i odwrócenie uwagi społeczeństwa od faktu, że właśnie  aplikuje mu się strategię destabilizacji seksualności, sformułowaną przez teoretyków queer i wprowadzaną w życie przez polski rząd.  Według Jacka Kochanowskiego ma ona prowadzić do

uwolnienia naszych ciał i pragnień z opresji normatywnej [w tym np. heteroseksualności], co jest zasadniczym celem zabiegów polityki queer*

oraz do

destrukcji opartego na tych kategoriach systemu stratyfikacji społecznej* [podziału na kobiety i mężczyzn, hetero- i homoseksualistów, uprawnionych do zawierania małżeństw i nie]

Celem tej strategii jest zatem homo- i queer-seksualizacja społeczeństw. Badania bowiem pokazują, że można poprzez zewnętrzne (np. edukacyjne oddziaływanie) zaburzyć psychikę znaczącej części populacji. Rzucająca się w oczy ogromna liczba zaburzonych seksualnie osób (homo- bi- trans- i innych queer-seksualistów) w krajach najbardziej zaawansowanych w genderyzmie jest potwierdzeniem skuteczności tej strategii, choć propagandyści gender-queer twierdzą, że jest to wyłącznie skutek coming-outu (ujawniania się) osób  u których takie cechy/zaburzenia są wrodzone.

Dla ideologów gender-queer homo- i queer-seksualizacja jest receptą na szczęście ludzkości, ponieważ jak pisze inny teoretyk gender-queer, prof. Ireneusz Krzemiński

Świat szczęśliwy społecznie ma być światem, w którym i kobiety, i mężczyźni określają się w płynny, dynamiczny sposób co do swych seksualnych preferencji.*

Rząd RP jako wykonawca strategii destabilizacji seksualności

Rządy Tuska i Kopacz ustanowiwszy gender-queer jako ideologię państwową przyjęły również jej cele i wpisały je do polskiego prawodawstwa nakazując państwu promowanie zmian wzorców społecznych i kulturowych dotyczących zachowania kobiet i mężczyzn w celu wykorzenienia uprzedzeń, zwyczajów, tradycji oraz innych praktyk opartych … na stereotypowym modelu roli kobiet i mężczyzn

Tak bowiem stanowi artykuł 12. Konwencji, która rzekomo ma na celu zwalczanie przemocy wobec kobiet i przemocy domowej. Temu celowi  ma być podporządkowany całe szkolnictwo i wszelkie inne podmioty choćby ocierające się o edukację.  Na mocy artykułu 14. Konwencji im wszystkim narzucona zostaje konieczność

wprowadzenie do oficjalnych programów nauczania na wszystkich poziomach edukacji materiałów szkoleniowych… dotyczących… niestereotypowych ról przypisanych płciom oraz podjąć działania niezbędne do promowania [tych] zasad … w instytucjach edukacyjnych o charakterze nieformalnym, a także w obiektach sportowych, kulturalnych i rekreacyjnych oraz w mediach.

Stereotypowość jako ogólnikowy i  podstępny termin

Wieloznaczność określenia stereotypowy-niestereotypowy jest podstawą oszukańczego wybiegu, że chodzi wyłącznie o takie role społeczne, jak na przykład kobiet w roli dyrektorów, czy mężczyzn w roli pielęgniarzy. Jednak to zupełnie nie jest obszar zainteresowań teorii/ideologii queer, którą interesują na przykład mężczyźni w roli dwóch ojców lub dwóch współmałżonków i inne tego właśnie typu niestereotypowe role płciowe.

Ewidentnym, bardzo aktualnym przykładem wykorzeniania „uprzedzeń” i promocji niestereotypowych ról płciowych jest narzucenie gejowskich pseudomałżeństw wszystkim stanom przez Sąd Najwyższy USA. Jest dowodem   przyjęcia gender-queer jako ideologii państwowej, świadczy bowiem o zanegowaniu obowiązującego od tysiącleci we wszystkich cywilizacjach biologicznego obrazu człowieka, na rzecz obrazu rodem z teorii/ideologii gender-queer. To z kolei prowadzi do zanegowania małżeństwa jako odbicia tej biologicznej rzeczywistości. Narzucenie homo-pseudomałżeństw stanowi zarazem kolejny, bardziej zaawansowany, ale bynajmniej nie ostatni etap strategii destabilizacji płci i seksualności.

Dofinansowanie antologii literatury queer przez powołaną i nadzorowaną przez rząd Radę  wpisuje się w umacnianie roli gender-queer jako ideologii państwowej w Polsce, i jest zarazem częścią strategii destabilizacji płci i seksualności w naszym kraju. Spośród licznych niegodziwości rządów Tuska i Kopacz ta jest bez wątpienia największa, ponieważ ma prowadzić do dewastacji osobowości ogromnej części obywateli (przede wszystkim dzieci i młodzieży).

Nieudolna obrona prawdy

Komentując grant dla queerowego projektu „Rzeczpospolita” przytoczyła głosy trzech naukowców krytycznie do niego nastawionych. Jednak rzuca się w oczy niewiedza i wynikajaca z niej nieumiejętność sformułowania poważnego uzasadnienia, co złego jest w przyznaniu grantu queerowemu projektowi.

Zarzuty z ich strony sprowadzają się do słusznych, ale ogólnikowych sformułowań o „skandalicznym wyróżnieniu, świadczącym, że literatura queer jest ważniejsza niż filozofia”, o „wydawaniu pieniędzy na badania pozbawione sensu”, wreszcie o „tendencji podążania za tematami modnymi, być może w ramach tzw. poprawności politycznej”. Wygląda na to, że ten brak rzetelnych argumentów bierze się z braku wystarczającej wiedzy o naturze ideologii gender-queer. Brak wiedzy prowadzi zaś do przegranej w niezmiernie ważnej publicznej debacie.

Promotorzy queer-seksualnej rewolucji, tacy jak Lena Kolarska-Bobińska czy prof. Ryszard Nycz mogą ją realizować między innymi dlatego, że napotykają słabych adwersarzy, nieprzygotowanych do publicznej debaty o genderyzmie. W tym wypadku dotyczy to środowisk akademickich, kiedy indziej dotyczy to polityków.

W rozmowach z politykami często słyszę twierdzenie, że „wiem wystarczająco dużo o gender by nie dać się na nie nabrać”. Jednak potoczna wiedza, „by nie dać się samemu nabrać” nie wystarczy na użytek publicznej debaty, w której ważne jest, żeby dotrzeć do społeczeństwa z rzeczowymi, mocnymi, niezbicie przekonywującymi argumentami.  Nawet jeśli debata skończy się przegranym głosowaniem, takie argumenty mogą zaowocować później lepszym wynikiem w wyborach. W wielu dotychczasowych debatach wokół gender takich mocnych argumentów zabrakło. Nie od dziś jest oczywiste, że politycy powinni być otwarci na wiedzę, ale może przydałyby się też granty na rzetelne studia nad genderyzmem i szerzenie o nim prawdy.

 

*  cytaty oznaczone gwiazdką pochodzą z pracy „Queer studies. Podręcznik kursu.”, pod redakcją Jacka Kochanowskiego, Marty Abramowicz i Roberta Biedronia, wydanej przez. Kampanię Przeciw Homofobii w 2010r. Praca powstała na podstawie kilkumiesięcznego kursu teorii queer prowadzonego pięć raz przez KPH rok po roku w latach 2008-2012. W kursie jako prelegenci uczestniczyli oprócz wspomnianych wyżej redaktorów m.in.:

Błażej Warkocki (beneficjent opisywanego grantu na antologię queer), Ireneusz Krzemiński, Magdalena Środa, Agnieszka Graff, Jerzy Krzyszpień, Tomasz Basiuk, Krzysztof Śmiszek, Anna Laszuk, Bartosz Żurawiecki