- Przegraliśmy – stwierdził były przywódca rosyjskich sił na Ukrainie. Jego zdaniem Rosja zostawiła jego ludzi bez pomocy, gdyż woli zajmować się Syrią.

– Ukraińska armia jest w stanie je zniszczyć w ciągu trzech dni – powiedział o swoich wojskach Igor Girkin znany też jako Striełkow. – Projekt „Noworosja” został zakończony. Przegraliśmy – dodał.

Według niego bez Rosji wojska separatystów nie mają żadnych szans. – Ukraińska armia jest w stanie je zniszczyć w ciągu trzech dni – zdradził. Zdaniem części obserwatorów to jeden z wielu sygnałów, że Kijów odzyskuje kontrolę nad zbuntowanym Donieckiem i Ługańskiem.

Mimo oficjalnego zawieszenia broni, obie strony konfliktu są gotowe do walki. Świadczą o tym manewry armii samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej. Jednocześnie terroryści zarzucają wojskom rządowym naruszanie porozumień pokojowych i wstrzymują wycofywanie części uzbrojenia do 21 października.

Mimo tych napięć obserwatorzy OBWE podają, że od kilku tygodni w Donbasie nie doszło do poważnych walk, a strony powoli wycofują swoje armie. – Nasza misja polega na monitorowaniu i weryfikowaniu porozumienia o wycofaniu broni. Dziś zajmujemy się moździerzami – mówi Trevor Williams, jeden z obserwatorów.

Spokój na granicy nie cieszy Igora Girkina, znanego też jako „Striełkow”. Stwierdził, że Noworosja przegrała, bo stała się dla Rosji niewygodna. – Noworosji nie było i nie ma. Projekt został zakończony, i co, że zginęły tysiące osób. To nie Kreml go rozpoczął, ale to on go zakończył – żali się „Striełkow”.
Zdaniem niektórych komentatorów słowa Girkina mogą jednak oznaczać, że liczy on na dalszą pomoc ze strony sił Federacji Rosyjskiej.

KJ/tvp.info