Amerykański ośrodek analityczny "Stratfor" ostrzega: Polska nie może nadwyrężać swoich stosunków ze Stanami Zjednoczonymi, jeżeli tylko naprawdę zależy jej na bezpieczeństwie. Waszyngton jest gwarantem podstawowych elementów polskiej polityki zagranicznej i Warszwa musi dbać o to, by nie zburzyć równowagi.

A ta, choć na pozór stabilna, nie jest niezachwiana. Stratfor twierdzi, że "tarcia z Białym Domem są niebezpieczne, bo mogą zaszkodzić podstawowym elementom polskiej polityki bezpieczeństwa". Ośrodek przypomina, że choć Polska, podobnie jak Rumunia, uchodzi za centralnego sojusznika USA przeciwko Rosji, to przecież Waszyngton nie zawahał się wzywać Bukaresztu do zwalczania korupcji, wprowadzania reform wolnorynkowych oraz implementowania większej przejrzystości władzy.

O co chodzi w praktyce? Oczywiście, o amerykańskie interesy gospodarcze. Stratfor przypomina, że Waszyngton był przeciwny węgierskiemu projektowi podatku bankowego, który podobny był do tego, jaki w Polsce chce wprowadzić PiS. Powód? Na podatku mogliby stracić amerykańscy inwestorzy.

Stratfor sugeruje też, że plany Prawa i Sprawiedliwości zaniepokoją inwestorów w całym zachodnim świecie, a tymczasem Polska potrzebuje dziś wojskowego i finansowego wsparcia zagranicy. Trudno będzie zabiegać o większą wojskową obecność NATO na wschodniej flance Sojuszu, jeżeli nie odnaleziona zostanie "równowaga" między "celami polityki wewnętrznej oraz najważniejszymi międzynarodowymi celami strategicznymi".

Ośrodek wreszcie wyraża też obawę, czy zmiany personalne w polskiej armii nie spowodują problemów w realizacji planu modernizacji naszej armii przeprowadzanej we współpracy ze Stanami Zjednoczonymi.

wbw/Rzeczpospolita/stratfor.com