W niedzielę o godzinie 19 w Centrum Partnerstwa Społecznego Dialog odbędą się negocjacje "ostatniej szansy" między rządem a związkami zawodowymi pracowników oświaty. Propozycja wyszła od szefa Kancelarii Premiera, Michała Dworczyka. Związkowcy przyjęli propozycję.

W piątek rano odbyło się kolejne nadzwyczajne posiedzenie Prezydium Rady Dialogu Społecznego o sytuacji w oświacie. Wicepremier Beata Szydło podkreśliła wówczas że rząd podtrzymuje wszystkie dotychczasowe propozycje dla nauczycieli. Przedstawiła również "nowy pakt społeczny dla oświaty”, który zakłada zmiany systemowe i wzrost wynagrodzeń nauczycieli, ale jednocześnie zwiększa pensum. Jak zapowiedziała Szydło, zmiany wprowadzane będą "krok po kroku".

"Od roku szkolnego 2020 byłaby już nowa struktura wynagrodzeń i organizacji tych zasad zatrudnienia nauczycieli. Przystępujemy do prac nad zmianami systemowymi. Do połowy maja przygotowujemy założenia projektu ustawy, do końca czerwca zakończymy proces legislacyjny i od nowego roku szkolnego wchodzimy już z tym nowym projektem, z tymi zmianami"-poinformowała była szefowa polskiego rządu. 

Zdaniem przewodniczącego ZNP, Sławomira Broniarza, propozycja rządu, zamiast łagodzić konflikt, jedynie go "zaognia". 

"Zastanawiamy się nad tym, po co była wobec tego pierwotna propozycja rządu, skoro ta dzisiejsza tylko zaognia konflikt, a nie łagodzi"-mówił wczoraj w rozmowie z dziennikarzami. 

W poniedziałek miałby rozpocząć się bezterminowy strajk nauczycieli. Szef Kancelarii Premiera, Michał Dworczyk zaproponował związkowcom kolejne spotkanie. Propozycja została przyjęta pozytywnie, więc rozmowy odbędą się jutro. 

Jeśli strony nie dojdą do porozumienia, od 8 kwietnia do odwołania będzie obowiązywał strajk w szkołach. Jego termin zbiegnie się z zaplanowanymi egzaminami: 10, 11 i 12 kwietnia ma się odbyć egzamin gimnazjalny, a 15, 16 i 17 kwietnia - egzamin ósmoklasistów. Tegoroczne matury mają rozpocząć się 6 maja.

yenn/PAP, Fronda.pl